Przy podejmowaniu decyzji ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS, PKW nie będzie brała pod uwagę sprawy Funduszu Sprawiedliwości, choć dwóch członków Komisji uważało, że powinna. - To nie jest oficjalna informacja. PAP próbował się prawdopodobnie dowiedzieć zakulisowo, jak to wygląda - skomentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 Marek Borowski. Zwrócił jednak uwagę, że Państwowa Komisja Wyborcza może zajmować się tylko tymi pieniędzmi, które były wydatkowane w okresie kampanii wyborczej. - Fundusz Sprawiedliwości był nieprawidłowo wydawany znacznie dłużej. Tamte okresy podlegają śledztwu prokuratorskiemu - dodał. Senator KO przyznał, że chciałby "ostudzić oczekiwania wielu osób, które bardzo by chciały, żeby PiS boleśnie odczuł tę sytuację". - To nie jest takie proste, dlatego, że zmieniono przepisy i teraz one wyglądają tak, że jeśli PKW ustali jakąś kwotę, która była nielegalnie pozyskana lub wydana, to potrąca trzykrotność tej kwoty, a nie całą subwencję - tłumaczył. Borowski był również pytany o kwestię liberalizacji aborcji. - Proszę wystawiać rachunek tym, którzy ten wóz, który dowoził, wstrzymywali. To jest po prostu PSL - odparł. Mówiąc o ustawie dekryminalizującej pomocnictwo w aborcji, stwierdził, iż "błędem było wrzucenie tego projektu bez wcześniejszego dogadania się".
Następnie w programie dr Maciej Kozłowski (były ambasador Polski w Izraelu, Collegium Civitas) oraz dr hab. Łukasz Fyderek (Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ) rozmawiali na temat eskalacji napięć na Bliskim Wschodzie.