Marcin Romanowski zrzekł się statusu posła zawodowego i nie będzie pobierał wynagrodzenia z Kancelarii Sejmu. - Romanowski jak szczur zwiał na Węgry i nie świadczy już pracy, w związku z tym nie ma żadnego powodu, żeby mu płacić - komentowała wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska) w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. Dodał, że wynagrodzenie i tak zostałoby Romanowskiemu odebrane. - Doszedł do wniosku, że wyprzedzi ten ruch. Odebralibyśmy mu pieniądze, ponieważ nie można płacić komuś, kto uciekł z Polski, bo bał się odpowiedzialności karnej - podkreśliła Lubnauer. Europoseł Adam Jarubas (PSL) stwierdził, że "do Romanowskiego chyba doszło, że Polacy krytycznie oceniają jego wycieczkę". - To oznacza przyznanie się do winy. Zarzuty wobec Romanowskiego są bardzo poważne, a będą kolejne - powiedział Jarubas.
W dalszej części "Faktów po Faktach" rozmawiano o szczegółach audytu w sprawie śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry, do którego dotarli reporterzy tvn24.pl Robert Zieliński i Maciej Duda. - Nie było działań zgodnych z prawem i sprawiedliwością, a były działania na rzecz PiS jako partii - mówił Zieliński w rozmowie z Dianą Rudnik. Sylwia Gregorczyk-Abram (Inicjatywa "Wolne Sądy") stwierdziła, że "za czasów PiS wszyscy odzwyczailiśmy się od tego, że prokuratura służy ludziom". Robert Kmieciak (prezes Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia) dodał zaś, że możliwe jest wznowienie śledztw z czasów Ziobry.
