Ministerstwo Funduszy i moja odpowiedzialność polega na tym, że ja pilnuję zasad, że fundusze europejskie i KPO są realizowane zgonie z zasadami. To także oznacza, że organizuję i nadzoruję kontrolę, tam, gdzie jest źle, identyfikuję błędy i te błędy są rozliczane - mówiła ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz (Polska 2050) w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. Wyjaśniła, że pod jej resortem jest na ten moment około 1,5 miliona zawartych umów. - Nie jest rolą ministra, to jest po prostu niemożliwe, czytać każdą z tych umów. Za to odpowiedzialność, za poszczególne umowy, mają operatorzy i agencje realizujące. Moją rolą jest pilnować, żeby było z zasadami, a jak nie jest, to wtedy rozliczać - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz. Zaznaczyła, że na razie wypłacono niewielki ułamek pieniędzy. - Podjęłam dzisiaj decyzję, że żadnych wypłat nie będzie, póki nie skontrolujemy każdej umowy - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz. Była również pytana o dymisję Katarzyny Duber-Stachurskiej - prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. - Były tam różne problemy. Dostałam dużo sygnałów od przedsiębiorców z HoReCa, że ta relacja z PARP nie jest dobra. Od samej szefowej PARP nie dostałam ani jednego pisma, w którym byłoby powiedziane, że są jakieś problemy z HoReCa - tłumaczyła Pełczyńska-Nałęcz. Temat afery KPO Grzegorz Kajdanowicz kontynuował z kolejnymi gośćmi - profesor Anną Wojciuk (politolożka, UW) i profesorem Andrzejem Rychardem (socjolog, PAN). - Nie wiem, czy informacje od pani ministry Pełczyńskiej-Nałęcz będą w stanie ugasić pożar - oceniła profesor Wojciuk. Zdaniem profesora Rycharda, "gdyby ministra Pełczyńska-Nałęcz została zdymisjonowana, to wywindowałoby to tę aferę jeszcze wyżej w stosunku do stanu, jaki już osiągnęła". Na koniec o planowanym spotkaniu Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce mówił Zbigniew Pisarski (prezes zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego). - Okaże się, czy to będzie kolejne Monachium, czy być może kolejna Jałta. To miejsce może odegrać jakieś znaczenie w historii - stwierdził Pisarski. Dodał, że Trump próbuje "znormalizować relacje z Putinem".