Kierowcy nie stosują się do ograniczenia prędkości i niszczą w ten sposób most tymczasowy na Białej Głuchołaskiej - alarmuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Tamtejsza przeprawa została zerwana przez powódź w 2024 roku. O zachowaniu kierowców urzędnicy zawiadomili policję.
Jak podała GDDKiA, razem z zawiadomieniem policjanci otrzymali nagranie z monitoringu, na którym widać, jak kierowcy gwałtownie ruszali i hamowali w trakcie przejazdu przez most.
"Doprowadzili w ten sposób do zniszczenia kotew mocujących płyty wyciszające do pomostu, a w efekcie do ich przesunięcia i wybrzuszenia. To w konsekwencji doprowadziło do uszkodzenia kilku pojazdów, które najechały na wystające elementy" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez GDDKiA. Urzędnicy nazywają to zachowanie aktem wandalizmu i liczą na to, że nagrania umożliwią policji "zidentyfikowanie sprawców i wyciągnięcie wobec nich konsekwencji finansowych i cywilno-prawnych".
Na moście tymczasowym w Głuchołazach obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h.
Nowa konstrukcja będzie bardziej odporna
GDDKiA zapowiedziała też zakończenie prac na drodze krajowej numer 40 w okolicach szpitala w Głuchołazach. W najbliższy wtorek ma tam zostać przywrócony duch dwukierunkowy.
Za to zmieni się organizacja ruchu na ul. Skłodowskiej - wprowadzony zostanie ruch wahadłowy. Prace towarzyszące robotom drogowym prowadzone są też na ulicach Sikorskiego, Kraszewskiego, Konopnickiej i Andersa.
Z docelowego mostu nad Białą Głuchołaską piesi i kierowcy skorzystają dopiero w 2026 roku. Obiekt, zgodnie z zapowiedziami GDDKiA, ma być odporniejszy na wody powodziowe.
"Projekt nowego mostu na Białej Głuchołaskiej w ciągu DK40 przewiduje budowę obiektu jednoprzęsłowego, łukowego, w technologii żelbetowej. Będzie miał długość 52 m i szerokość 17 m, dwa pasy ruchu i chodniki" – czytamy w komunikacie.
Zerwane mosty w Głochołazach
W połowie września ubiegłego roku fala powodziowa na Białej Głuchołaskiej zniosła dwa sąsiadujące ze sobą mosty - tymczasowy most w ciągu drogi krajowej nr 40 i przygotowaną do zalania betonem konstrukcję mostu docelowego, zwanego mostem Andrzeja.
Miasto, podzielone przez rzekę, zostało sparaliżowane. Pod naporem wody i tego, co niosła, runęły także most kratowy, most Wojciecha, most huśtany. Mieszkańcy oraz ciężki sprzęt wojskowy i strażacki przeprawiały się mostem prywatnym. Piesi mogli korzystać także z kładki.
Autorka/Autor: wini/b
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA