W miejscowości Goryń (woj. warmińsko-mazurskie) psy ścigały łosia. Zwierzę złamało nogę i utknęło w grzęzawisku. Weterynarz musiał je uśmiercić, ponieważ nie byłoby w stanie dalej funkcjonować w swoim naturalnym środowisku. Właściciel psów poniesie konsekwencje.
Do zdarzenia doszło w czwartek (11 kwietnia) w godzinach popołudniowych. Strażacy z OSP Goryń w powiecie iławskim otrzymali zgłoszenie o zranionym łosiu, który był uwięziony w grzęzawisku.
Oprócz strażaków, na miejscu zdarzenia pojawił się patrol policji. Okazało się, że łosia ścigały psy, których nie upilnował właściciel.
Właściciel psów poniesie konsekwencje
- Właściciel psów, 40-letni mieszkaniec gminy Kisielice, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności z artykułu 77. kodeksu wykroczeń. Chodzi o to, że nie dopilnował swoich zwierząt, które spowodowały, że łoś, objęty ochroną gatunkową, był zmuszony do ucieczki i doszło do nieszczęśliwego zdarzenia - poinformowała aspirant sztabowa Joanna Kwiatkowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Iławie.
Łoś miał złamaną nogę. Weterynarz musiał go uśmiercić, ponieważ nie byłby w stanie samodzielnie przetrwać w naturalnym środowisku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Goryń