Wybuch butli z gazem w domu jednorodzinnym w Giżycku na Mazurach. Mieszkaniec domu z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Siła eksplozji była tak duża, że uszkodziła sąsiedni budynek.
Do wybuchu doszło w środowe popołudnie na ulicy Kajki w Giżycku. Zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku Grzegorz Zubowicz poinformował, że dom nie był podłączony do miejskiej sieci, mieszkaniec używał butli gazowej.
Czytaj też: Wybuch gazu. Jedna osoba ranna
- Do eksplozji doszło na piętrze. Wybuch był tak duży, że górną kondygnację domu niemal rozerwało na pół. Według wstępnej oceny dom nadaje się tylko do rozbiórki, ale oczywiście muszą w tym względzie zapaść decyzje nadzoru budowlanego - powiedział Zubowicz.
Jedna osoba ranna
W domu, w którym doszło do wybuchu, mieszkał około 50-letni mężczyzna. Z poparzeniami ciała i dróg oddechowych trafił do giżyckiego szpitala. Gdy zabierała go karetka, był przytomny, zapewniał strażaków, że w czasie wybuchu nikogo innego nie było w budynku. - Patrząc na stan budynku, to naprawdę cud, że ten człowiek z tego wyszedł - przyznał strażak.
Siła eksplozji uszkodziła sąsiedni dom: popękały w nim szyby, uszkodzona została elewacja.
Na miejscu wybuchu były też inne służby, odcięto w nim między innymi dopływ prądu i wody.
Policja będzie ustalała, jakie dokładnie czynniki doprowadziły do wybuchu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KW PSP Olsztyn