- Na chwilę obecną nie widzę spółki ochroniarskiej, która byłaby w stanie sprostać zadaniom, które wykonują instytucje takie jak Biuro Ochrony Rządu - powiedział we "Wstajesz i wiesz" były szef BOR gen. Mirosław Gawor. Od początku stycznia Biuro Ochrony Rządu nie strzeże Kancelarii Prezydenta. W wykonywaniu obowiązków zastąpiła je prywatna agencja ochrony.
O tym, że od 7 stycznia br. budynki prezydenckie przy ul. Wiejskiej chroni prywatna firma, pisaliśmy w poniedziałek. - Ochrona BOR obejmuje prezydenta, a nie pracowników prezydenckiej kancelarii. Prezydent pracuje przy Krakowskim Przedmieściu, a jego siedzibą jest Belweder. Zatem nie ma konieczności, aby ochrona Biura obejmowała także jednostkę administracyjną przy ul. Wiejskiej - mówiła nam Joanna Trzaska-Wieczorek z biura prasowego prezydenta.
Gen. Mirosław Gawor, odnosząc się do tych informacji podkreślił, że nie popiera pomysłu, by ochrona najważniejszych instytucji w państwie była kierowana w prywatne ręce. - Żadna spółka ochroniarska nie jest w stanie zastąpić instytucji państwowej - twierdzi.
Może sprywatyzować całą ochronę?
- Idąc za tym moglibyśmy ogłosić przetargi ochroniarskie na misje wojskowe, bo po co mamy wysyłać wojsko? Albo stworzyć polskie Blackwater (jedna z najbardziej znanych amerykańskich prywatnych agencji ochrony - red.) i wysyłać tylko tego typu organizacje - dywagował były szef BOR.
Jak uważa "należy wyselekcjonować pewien obszar za który odpowiadają instytucje państwowe i taki, który można oddać na wolny rynek". - Wtedy wszystkie instytucje działające na wolnym rynku mogą tam funkcjonować. Ale podkreślam: na chwilę obecną nie widzę spółki ochroniarskiej, która byłaby w stanie sprostać zadaniom, które wykonują instytucje takie jak BOR - zaznaczył Gawor.
Jego zdaniem należy sobie odpowiedzieć na proste pytanie: "bezpieczeństwo kosztuje, dlatego albo jesteśmy za podnoszeniem bezpieczeństwa, albo szukamy oszczędności".
Dodał również, że "nie wiadomo "skąd ci ludzie przychodzą i dokąd odchodzą". - A to jest niebywale ważne na terenie tego typu instytucji - stwierdził.
Trudny podział kompetencji
Trudno powiedzieć, kto byłby w rzeczywistości ważniejszy: BOR czy firma ochroniarska? - Podczas jakiegoś wydarzenia ze wszystkimi instytucjami działającymi na danym terenie (odpowiedzialnymi za ochronę - red.) jest ustalany podział ról: kto i za co odpowiada - wyjaśnił generał.
Zdaniem generała niemożliwe jest, aby BOR dopuścił na swój kanał łączności, na którym się porozumiewa, kogoś z zewnątrz. A taki kontakt byłby niezbędny w celu zapewnienia absolutnego bezpieczeństwa. - To jest wykluczone. (...) Jestem zwolennikiem tego, by była jedna osoba, jedna instytucja odpowiedzialna za całość. Daje to klarowną sytuację i odpowiedzialność - podkreślił Gawor.
Autor: zś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Szczebrzeszynski