Brytyjski marszałek lotnictwa: obecność generałów na froncie sugeruje, że sprawy dla Rosji idą źle

ZASADZKA
Rosyjska kolumna ostrzelana przez ukraińskie wojsko. Nagranie spod Kijowa
Źródło: TVN24

Trwa osiemnasta doba inwazji Rosji na Ukrainę. Obecność generałów tak blisko frontu sugeruje, że sytuacja militarna dla Rosji nie jest dobra - ocenił Edward Stringer, brytyjski marszałek lotnictwa. - Jeśli straciliśmy trzech generałów, a twierdzimy, że straciliśmy tylko około 500 żołnierzy, to coś tu się nie zgadza - mówił.

Brytyjski wojskowy rozmawiał w sobotę ze stacją Sky News. - Generałowie dywizji zazwyczaj nie zbliżają się tak mocno do frontu. Jeśli to robią, to coś jest bardzo nie w porządku. To pokazuje, że rosyjskie wojsko na Ukrainie jest napięte do granic możliwości i aby spróbować coś z tego uratować, generałowie są na froncie, faktycznie przymuszając żołnierzy do ostatniego wysiłku - mówił Edward Stringer, brytyjski marszałek lotnictwa.

Dodał, że "jeśli straciliśmy trzech generałów, a twierdzimy, że straciliśmy tylko około 500 żołnierzy, to coś tu się nie zgadza".

- To sugeruje, że militarnie nie dzieje się dobrze - powiedział.

Nie żyje trzech rosyjskich generałów

W piątek w walkach na Ukrainie zginął już trzeci rosyjski generał major (odpowiednik generała dywizji), Andriej Kolesnikow. Wcześniej zginęli Witalij Gierasimow i Andriej Suchowiecki.

Oficjalnie podawany przez Rosję bilans własnych strat to wciąż 498 żołnierzy. Ukraina twierdzi, że zginęło do tej pory ponad 12 tysięcy Rosjan, według zachodnich źródeł - ok. 5-6 tysięcy.

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: