Na butelkach alkoholu mają się pojawić napisy ostrzegające przed jego zgubnym wpływem. Chcą tego posłowie, choć sami nie wierzą w to, że kogokolwiek zniechęcą do picia, pisze "Metro".
"Pijany kierowca może być zabójcą", "Picie alkoholu w młodym wieku niszczy", "Alkohol uszkadza płód" - m.in. takie ostrzeżenia chcą wprowadzić politycy na butelki z piwem, winem czy wódką.
Posłowie idą tropem krajów zachodnich. Na przykład w USA na butelkach widnieje napis: "Kobiety nie powinny spożywać napojów alkoholowych w trakcie ciąży z powodu ryzyka wad wrodzonych dziecka".
Podobne etykiety są w Hiszpanii, Francji i Rosji. Tyle że nikt nie wie, na ile przyczyniły się one do spadku spożycia alkoholu. Badania ich skuteczności przeprowadzono jedynie w USA. Wnioski? - Wiedza o szkodliwości trunków wzrosła, ale spożycie nie zmieniło się ani trochę. Na podstawie tych wyników z ostrzeżeń zrezygnowała m.in. Wielka Brytania i Kanada.
Źródło: "Metro"