Wyrzucę z Platformy każdego, kto będzie mówił, że Platforma jest po to, żeby przeprowadzić bolesne reformy. Jeśli ktoś chce bólu, niech idzie do stomatologa i rwie zęby bez znieczulenia - mówi Donald Tusk.
"Dziennik": Czym się różni zwalczanie socjalizmu od walki z układem? Czym się różni stanowisko Platformy od stanowiska PiS-u?
Donald Tusk:- Według Jarosława Kaczyńskiego układ rodzi się tam, gdzie jest nadmiar wolności i niedobór kontroli ze strony państwa. Według mnie układy rodzą się tam, gdzie jest nadmiar państwa w gospodarce i nadmiar polityki w życiu społecznym. To, co Kaczyński w niektórych momentach trafnie opisuje jako układ, rodzi się tam, gdzie mamy do czynienia z etatyzmem. Dlatego Platforma uważa, że nie ma skuteczniejszej recepty na korupcję od radykalnego odbiurokratyzowania...
... Kaczyński panu odpowie, że to liberalne doktrynerstwo...
- Miałby rację, gdyby nie to, że ja już wyszedłem z etapu naiwnego liberalizmu. Mam odwagę mówić, że na początku lat 90. nie doceniłem potrzeby budowania silnych instytucji. Dziś wiem, jak są ważne, ale też wiem, że silne i skuteczne instytucje, które mają eliminować przestrzeń, gdzie rodzą się układy, można budować tylko przy państwie ograniczonym. Jeśli chcemy coś bezwzględnie egzekwować, liczba reguł nie może być zbyt duża.
Pańska krytyka etatyzmu i rozbudowanego państwa od kilku lat ilustrowana jest krytyką polityków jako klasy próżniaczej. Nie jest pan w tym odosobniony, na łamach "Faktu” znajdziemy wielu polityków, którzy piętnują przywileje władzy, ich auta, odprawy, liczne asystentki i tłumy doradców. Jednak oni tak mówią, bo to się opłaca. Pan natomiast wydaje się w to wierzyć...
- Bo wierzę naprawdę.
Taką wiarę u polityka nazywa się populizmem.
- Inaczej niż niektórzy bardzo poprawni politycy uważam, że nie ma takiego automatyzmu, że skoro coś się podoba większości, to musi być złe. Istotą Platformy jest: róbmy jako politycy, jako władza, jako partia polityczna wszystko, czego ludzie od nas oczekują. Nie przekroczmy granic zdrowego rozsądku i etyki, ale nie traktujmy polityki jako misji z celem: „musimy ludziom robić źle”. Znam wielu polityków, którzy uważają, że władzę się bierze po to, żeby ludzi zabolało. Że do władzy się idzie po to, aby przeprowadzić bolesne reformy. Ja powiedziałem, że wyrzucę z Platformy każdego, kto będzie mówił, że Platforma jest po to, żeby przeprowadzić bolesne reformy. Jeśli ktoś chce bólu, niech idzie do stomatologa i rwie zęby bez znieczulenia. Platforma nie jest od zadawania bólu. Nie jest od zmuszania ludzi. Od kłócenia się z większością.
Nigdy i nigdzie?
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl