Działa na razie kulawo ale jest. Ważne,że coś się udało! Zgodnie z hasłem przewodnim narodu i partii rządzącej jest i Prawo i Sprawiedliwość. To pierwsze już było od dawna to ostatnie, według niektórych dopiero nastało. I to z jakim nasileniem! Jak sklep nocny niedaleko mojego bloku - 24 h....
Chodzi o sądy całodobowe, szybkie, ekspresowe (jak je zwał, tak je zwał!!). Są i co z tego?
Przeglądałem od dwóch dni policyjne statystyki. Jest powód do zadowolenia. Społeczeństwo zrozumiało,że po flaszce z bratem, ciotką, dziadkiem nie wsiada się za kółko. Co prawda nie wszyscy bo 1411 postanowiło, niczym krzyżacy walczyć z prawem. Jeśli wziąć te liczbę interpretować jak datę, to o rok się spóźnili a i rzeczywistość nie ta. Ale po flaszce wszystko się tłumaczy. Szukałem, chodziłem i znalazłem brakujące ogniwo w systemie. Ktoś pomyślał i wprowadził sądy. Ale policjanci (znów użyję słowa "niektórzy") narzekają. Nie dziwie się. Mają robotę. Tu święta! Chętnie by pijanego delikwenta odstawili bez prawka do domu i wezwali go jutro. Będą koledzy, ktoś przesłucha, ktoś wystawi kwity, ktoś pójdzie do sądu jako świadek. A teraz? Robić i to szybko. Wszystko. Nie dziwie się policjantom, szczególnie z małych komend, że narzekają. Z drugiej strony podziwiam tych kierowców, którzy już znaleźli sposób jak te sądy obejść. Opóźnić procedurę by nie dziś, nie jutro ale za miesiąc trafić przed wymiar sprawiedliwości. Jedni proszą o badanie krwi inni udają psychicznie chorych i czekając na wyniki, rozciągając całą procedurę w czasie. Czyli sądy działają! Ale coś szwankuje. Coś lub ktoś? A może myśl przewodnią PiS starła się z rzeczywistością, z naczelną myślą Narodu - "Polak potrafi. I na to rady nie ma!"
PRosiecki