Rosomak niejednemu żołnierzowi uratował życie w Afganistanie. Do końca roku polscy żołnierze w tym kraju mają dostać kolejnych 35 rosomaków. To za mało, by jeździć bezpiecznie na patrole - ocenia "Gazeta Wyborcza".
W Afganistanie prawie 1500 polskich żołnierzy ma tylko 35 rosomaków (pięć to pojazdy medyczne), do tego rozrzuconych po kilku bazach. Jeździmy głównie 120 hummerami pożyczonymi od amerykańskiej armii.
- Politycy założyli, że hummery od Amerykanów załatwią sprawę, że złapaliśmy Pana Boga za nogi - mówi "GW" nam wysokiej rangi polski oficer.
Gazeta dowiedziała się, że wojsko chciało od czerwca ubiegłego roku, czyli od początku misji w Afganistanie, od razu kilkadziesiąt opancerzonych rosomaków. - Usłyszeliśmy: Nie ma potrzeby, macie hummery - mówi informator "GW".
Rosomaki, których potrzebujemy w Afganistanie, są w polskich jednostkach. 12. Brygada Zmechanizowana w Szczecinie i 17. Brygada Zmechanizowana w Międzyrzeczu mają ich ok. 80 ale nie mają pancerza i wyposażenia dodatkowego. Ćwiczą w nich nowe załogi i jeżdżą na pokazy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"