PiS utrzymuje pozycję drugiej siły. Ale notowania Platformy pną się w górę. Gdyby wybory odbyły się teraz, miałaby aż 223 posłów - podaje "Rzeczpospolita"
Tak dużego klubu dawno w Sejmie nie było. Tylko SLD po wyborach w 2001 r. miał ponad 200 posłów. W sondażach GfK Polonia dla "Rz" poparcie dla partii Donalda Tuska rośnie małymi krokami - o 2-3 punkty procentowe miesięcznie - ale stale. Dziś na PO chce głosować 36 proc. badanych. To o 14 punktów procentowych więcej niż na Prawo i Sprawiedliwość. Ale notowania PiS od dawna się nie zmieniają i wynoszą 22 proc. Z tymi głosami PiS miałoby w Sejmie drugi co do wielkości klub liczący 139 posłów. Niewielu mniej niż obecnie. Poparcie dla PiS nie zmalało, choć sondaż przeprowadzono po dymisjach Andrzeja Leppera i Janusza Kaczmarka. Badania pokazują, że w nowym Sejmie znalazłyby się zaledwie cztery partie. Dostałyby się do niego jeszcze tylko Lewica i Demokraci (11 proc. - 68 mandatów) oraz Liga i Samoobrona (28 mandatów). LiS balansuje na granicy progu wyborczego - jej poparcie wynosi 5 proc. Frekwencja w wyborach byłaby wysoka. Do urn chce pójść aż 68 proc. badanych. Sondaż GfK Polonia przeprowadziła 9 i 10 sierpnia na 1000-osobowej grupie dorosłych Polaków.
Źródło: "Rzeczpospolita"