122 dzieci trzeba było ewakuować po tym, jak na terenie szkoły podstawowej i przedszkola w Wydrzynie (woj. łódzkie) pojawił się ogień. Na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej spaliło się ocieplenie ścian i stropu budynku, a opaleniu uległy krokwie dachowe. Budynek czeka remont, a dzieci kilka dni przymusowego odpoczynku.
Ferie w województwie łódzkim zakończyły się zaledwie tydzień temu.
Pożar pojawił się w poniedziałek rano, gdy w szkole i przedszkolu odbywały się zajęcia. Na miejscu, po kilkunastu minutach, zameldowały się trzy jednostki straży pożarnej, które rozpoczęły akcję gaśniczą.
Szczęśliwy finał
Straty są jednak spore. Opaleniu uległy między innymi krokwie dachowe, przepaliła się instalacja elektryczna. Zakładanie nowej potrwa przynajmniej kilka dni. - Najprawdopodobniej do zwarcia w instalacji doszło dlatego, ponieważ - jak się okazało - podczas jednego z remontów przewiercony został przewód zasilający - tłumaczył tvn24.pl szef Komendy Powiatowej straży Pożarnej w Wieluniu starszy kapitan Jacek Witkowski.
I dłuższe ferie
Do szkoły dzieci wrócą dopiero wtedy, gdy budynek odbierze Inspektor Nadzoru Budowlanego. Przez ten czas wszystkie przebywać będą w domach na przymusowych, choć zapewne nie niechcianych, feriach. Ważne, że w wyniku pożaru żaden z podopiecznych, ani pracowników placówki nie odniósł obrażeń. 122 dzieci szybko zostało ewakuowanych. Akcję strażaków obserwowali ze szkolnego boiska.
Informację o pożarze dostaliśmy na platformę "Kontakt TVN24".
Źródło: tvn24.pl, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: ~internauta Marcin