Przekazanie delikwenta w sosnowieckiej izbie wytrzeźwień trwa około 40 minut, a czasami nawet dłużej, jeśli trafi się akurat na kolejkę - pisze "Dziennik Zachodni".
- Ostatnio moi pracownicy byli jako czwarty patrol przed policjantami z Sosnowca i Dąbrowy Górniczej – mówi Arkadiusz Dusiński, komendant Straży Miejskiej w Będzinie.
Policjanci i strażnicy miejscy zbierają pijanych osobników z ulic, przystanków czy knajp podczas interwencji związanych z bójkami czy awanturami. Nie mają wyjścia, takie są przepisy. Radiowozy stają się wtedy taksówkami, a funkcjonariusze „ochroniarzami” przewożonych pijaków.
Anna Świeca z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie dodaje, że od momentu dotarcia patrolu do nietrzeźwej osoby aż do załatwienia wszystkich formalności z przekazaniem jej w izbie może upłynąć nawet godzina. Najgorzej jest w Zawierciu. Tam taka interwencja może zająć nawet dwie godziny. Patrole odwożące pijaków do Sosnowca mają do przejechania nawet 80-90 km w jedną stronę.
Źródło: "Dziennik Zachodni"