Wojewoda mazowiecki poprosił MON o skierowanie żołnierzy z uprawnieniami ratowników medycznych do wsparcia warszawskiej dyspozytorni. Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz poinformował tvn24.pl, że wniosek złożony na podstawie ustawy o zarządzaniu kryzysowym "został rozpatrzony pozytywnie".
Przed tygodniem portal tvn24.pl ujawnił datowane na 18 grudnia pismo wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła do ministra obrony Mariusza Błaszczaka z prośbą o skierowanie 50 żołnierzy do pracy w dyspozytorni warszawskiego pogotowia ze względu na "trudności z pozyskaniem wykwalifikowanego personelu do obsługi zgłoszeń alarmowych".
Pierwsze pismo wojewody nie spełniało wymogów
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz w poniedziałkowej rozmowie z tvn24.pl zwrócił uwagę, że było to jedynie "pismo informujące", bo wniosek o skierowanie żołnierzy do pracy do dyspozytorni "w oparciu ustawę o zarządzaniu kryzysowym musi być bardziej szczegółowy i spełniać wymogi formalne, jeśli minister daje zgodę na użycie wojska".
W środę Skurkiewicz poinformował portal tvn24.pl, że złożony we wtorek wniosek o skierowanie 13 żołnierzy był złożony zgodnie z procedurą na podstawie ustawy o zarządzaniu kryzysowym "został rozpatrzony pozytywnie". Rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz powiedziała we wtorek tvn24.pl, że do tego czasu 56 dyspozytorów "zadeklarowało podpisanie umowy". Według Meditransu, który do 31 grudnia odpowiada za warszawską dyspozytornię, było w niej do tej pory zatrudnionych 70 dyspozytorów.
Żołnierze pomogą "tylko w razie konieczności"
Również służby prasowe wojewody w wysłanym nam we wtorek komunikacie podkreśliły, że "dzięki prowadzonym działaniom, mimo utrudnień ze strony dyrekcji warszawskiego Meditransu, gotowość pracy w warszawskiej dyspozytorni zadeklarowało 56 osób". "W związku z tym ostateczny wniosek do Ministra Obrony Narodowej obejmuje 13 ratowników medycznych (a nie 50), którzy mają wspierać pracę zespołu dyspozytorów – tylko w razie konieczności (podkreślenie oryginalne - red.). Wniosek dotyczy personelu o odpowiednich kwalifikacjach ustawowych do wykonywania zadań dyspozytora" - czytamy w komunikacie.
Spór na linii wojewoda – warszawska stacja pogotowia
Prośba wojewody do ministra obrony pośrednio wynika z przyjętej w maju 2018 roku ustawy, która wchodzi w życie 1 stycznia 2021. Na jej podstawie wojewodowie mają obowiązek stworzyć w każdym województwie dyspozytornie medyczne odpowiadające za wysyłanie karetek, które do tej pory podlegały marszałkom województw. Służby prasowe wojewody tłumaczyły w odpowiedzi na nasze pytania sprzed tygodnia, że jest problem z przejęciem dyspozytorni Meditransu, przez "opieszałość" tego podmiotu.
Inaczej sytuację przedstawiał szef Meditransu Karol Bielski, który tłumaczył wówczas, że dopiero kilka dni wcześniej przedstawiciele wojewody postanowili porozmawiać "na temat ewentualnego wynajęcia pomieszczeń i zabezpieczenia łączności".
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Medycznego "Meditrans" działa na podstawie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i podlega marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Struzikowi (PSL). Struzik odniósł się krytycznie do decyzji wojewody mazowieckiego, dotyczących dyspozytorni, na wtorkowej konferencji prasowej podkreślając, że w ustawie o kadrach medycznych figuruje zapis, który umożliwia funkcjonowanie dyspozytorni na dotychczasowych zasadach do końca 2021 r. - Uważamy to za działanie nieroztropne. Uważamy, że można było spokojnie z tym wszystkim poczekać, wyrażamy również obawy o bezpieczeństwo naszych obywateli – podkreślił marszałek.
Przyjęta w maju 2018 roku ustawa o państwowym ratownictwie medycznym zakłada, że w każdym województwie do stycznia 2021 roku zostanie stworzona przez wojewodę jedna dyspozytornia. Wyjątkiem miały być województwa śląskie i mazowieckie, gdzie miały powstać dwie dyspozytornie. Ostatecznie we wrześniu 2020 roku Konstanty Radziwiłł podjął decyzję, że na Mazowszu dyspozytornie będą trzy: w Warszawie, Siedlcach i Radomiu. Ta znajdująca się obecnie w Płocku zostanie zlikwidowana.
Ustawa z 2018 roku, w założeniu jej autorów, ma usprawnić zarządzanie ratownictwem medycznym. Jednym z jej założeń jest ujednolicenie systemu w skali całego kraju. Województwa mają teraz lepiej ze sobą współpracować. To dlatego dyspozytornie zarządzające karetkami mają przejść pod nadzór wojewodów. Zgodnie z założeniami ustawy wszystkie dyspozytornie mają obsługiwać zgłoszenia za pomocą identycznego dla całej Polski systemu informatycznego, co ma umożliwić skrócenie czasu dojazdu karetek.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock