Ksiądz Henkryk Jankowski w niedzielę wylatuje do Urugwaju, dokąd zaprosił go polonijny biznesmen Jan Kobylański - informuje "Rzeczpospolita".
Z kolei "Dziennik Bałtycki" twierdzi, że ks. Jankowski jedzie po dofinansowanie, jednak prałat zaprzecza i zapewnia, że jedzie wyłącznie wypoczywać. Mariusz Olchowik, prezes Instytutu ks. Henryka Jankowskiego, zapytany o to, czy Kobylański finansuje jego instytut, nie zaprzecza. Informuje, że instytut Jankowskiego jest bardzo otwarty na wszystkich, którzy chcą go finansowo wspierać w działaniu, także Kobylańskiego. - Ks. Jankowski działa na własny rachunek. Stosowanie wobec niego kar kanonicznych nie ma sensu - powiedział "Rzeczpospolitej" metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. - Karą dla niego jest już spotkanie z takim człowiekiem jak pan Kobylański. On się pogrąża totalnie - dodał metropolita. Jan Kobylański był podejrzewany o wydanie w czasie wojny w ręce gestapo żydowskiego małżeństwa. Śledztwo IPN w tej sprawie zakończyło się umorzeniem po kilku latach. Ten polonijny biznesmen, szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej, udziela finansowej pomocy między innymi ojcowi Rydzykowi, dyrektorowi Radia Maryja, którego wielokrotnie gościł w swojej willi - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Źródło: "Rzeczpospolita"