O 1059 zmarłych i 63 967 zakażonych wzrósł w ciągu ostatniej doby bilans ofiar epidemii spowodowanej przez koronawirusa w Stanach Zjednoczonych - wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Dziewiąty dzień z rzędu w USA wykryto ponad 60 tysięcy przypadków COVID-19. Mimo to prezydent Donald Trump powiedział, że szkoły w USA powinny zostać ponownie otwarte. Zastrzegł, że decyzja w tej sprawie zależy od gubernatorów stanowych.
Od początku epidemii w USA z powodu COVID-19 zmarło już ponad 140 tysięcy osób, a blisko cztery miliony testów dało wynik pozytywny. Pod względem liczby zgonów i wykrytych przypadków Stany Zjednoczone są światowym liderem. Jak wynika z najnowszych danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, w ciągu ostatniej doby zmarło 1059 osób zakażonych koronawirusem i stwierdzono 63 967 nowych przypadków zakażenia.
Sytuacja epidemiologiczna w USA pogarsza się od połowy czerwca, najtrudniejsza panuje obecnie na południu kraju, w tym w Arizonie, Kalifornii, Teksasie i na Florydzie. W niektórych stanach przywracane są ograniczenia na życie społeczne i zamykane bary. Burmistrz Waszyngtonu Muriel Bowser ogłosiła w środę, że mieszkańcy amerykańskiej stolicy mają obowiązek noszenia maseczki ochronnej poza domem. Nie dotyczy to uprawiających na świeżym powietrzu sport.
Z powodu gwałtownych wzrostów w wykrywanych przypadkach prezydent USA Donald Trump wznowił po trzech miesiącach przerwy konferencje prasowe w Białym Domu dotyczące koronawirusa. - Prawdopodobnie będzie gorzej, zanim zrobi się lepiej - ostrzegł na pierwszej z nich we wtorek, wzywając Amerykanów do noszenia maseczek.
Szkoły w USA znów otwarte? Trump: nie mam nic przeciwko temu
Z kolei na środowej konferencji prasowej prezydent Trump oświadczył, że nie ma nic przeciwko temu, aby dzieci w jego rodzinie, w tym jego syn Barron, powróciły do tradycyjnego nauczania w szkole. - Nie mam nic przeciwko temu - powiedział Trump. Dodał, że dzieci mają silny system odpornościowy, co powoduje - jego zdaniem - że nie przyniosą wirusa do domu, narażając na ryzyko zakażenia rodziców i krewnych w starszym wieku.
- One nie łapią go (wirusa) łatwo, nie przynoszą go łatwo do domu - zaznaczył. Podkreślił jednak, że ostateczna decyzja, czy otworzyć szkoły, leży w gestii gubernatorów poszczególnych stanów.
Wcześniej Trump groził wstrzymaniem dotacji federalnych dla tych stanów, które nie otworzą szkół.
Agencja Reutera przypomina, że republikański prezydent domaga się otwarcia szkół mimo dramatycznego wzrostu przypadków infekcji w całym kraju, w tym w takich stanach jak Floryda i Teksas mających kluczowe znaczenie dla szans jego reelekcji w listopadowych wyborach.
Zdaniem Trumpa jednym z powodów, dla których nastąpił wzrost zakażeń koronawirusem były niedawne masowe demonstracje przeciwko brutalności policji i w obronie praw Afroamerykanów. Prezydent wezwał do unikania zatłoczonych barów i innych skupisk ludzkich, do częstego mycia rąk i noszenia maseczek - chociaż jeszcze niedawno uważał, że zakładanie ich nie jest konieczne.
Biały Dom przeznaczy pięć miliardów dolarów pomocy dla domów opieki
Trump poinformował również, że jego administracja przeznaczy pięć miliardów dolarów pomocy w walce z koronawirusem dla domów opieki w całym kraju, których pensjonariusze są szczególnie narażeni na zakażenie. - Chcę wysłać przekaz wsparcia i nadziei dla każdego obywatela seniora. Światło zaczyna świecić i dostaniemy się do niego bardzo szybko - powiedział Trump.
Ogłoszony w środę pakiet pomocy jest częścią szerszego planu przewidującego finansowanie testów personelu tych placówek, dostarczanie władzom stanowym co tydzień list domów opieki ze zwiększoną liczbą przypadków COVID-19 oraz oferowanie personelowi szkoleń i innych form wsparcia.
Domy opieki znajdujące się w rejonach o najwyższej liczbie zachorowań mają być traktowane priorytetowo w dostępie do funduszy.
Administracja Trumpa już od dłuższego czasu znajdowała się pod naciskiem kół przemysłowych, a także środowiska prawniczego, które domagały się zwiększenia pomocy dla domów opieki. Placówki te otrzymały już wcześniej pomoc uchwaloną przez Kongres w wysokości 4,9 mld dolarów.
Na domy opieki w USA przypada nieproporcjonalnie duża liczba zgonów na COVID-19. Według oficjalnych informacji było ich dotychczas ponad 37 tys., ale inne nieoficjalne dane wskazują na znacznie wyższą liczbę - ponad 57 tys. na ogólną liczbę zgonów 142 tys. Pensjonariusze domów opieki stanowią zaledwie 1 proc. ludności w USA.
Agencja Associated Press wskazuje, że Trump wystąpił z planem pomocy wkrótce po tym, jak podobny plan zapowiedział jego demokratyczny rywal do prezydentury w nadchodzących wyborach Joe Biden.
Zarówno Trump, jak i Biden zabiegają o głosy seniorów, którzy - według ostatnich sondaży - zdają się przechylać na stronę Bidena.
USA przeznaczą prawie dwa miliardy dolarów na sto milionów dawek szczepionki na koronawirusa
W środę dwa laboratoria, które wspólnie pracują nad szczepionką na koronawirusa - niemiecki Biontech i amerykański Pfizer - poinformowały, że rząd USA zapłaci prawie dwa miliardy dolarów za sto milionów dawek. "Rząd Stanów Zjednoczonych złożył wstępne zamówienie na sto milionów dawek za 1,95 miliarda dolarów i jest gotów nabyć nawet 500 milionów dodatkowych dawek" - sprecyzowano w komunikacie.
Biontech i Pfizer poinformowały, że od kilku miesięcy pracują nad szczepionką. Wyniki pierwszych badań napawają optymizmem, a projekt obecnie wchodzi w decydująca fazę badań klinicznych na dużą skalę w Brazylii i Argentynie. Wyjaśniono, że celem jest wyprodukowanie 100 milionów dawek do końca tego roku i 1,3 miliarda dawek przed końcem 2021 roku.
Na początku lipca obie firmy ogłosiły pozytywne wstępne wyniki badań po przetestowaniu szczepionki na 45 osobach. Według autorów projektu lek "jest zdolny do wytworzenia reakcji przeciwciał neutralizującej koronawirusa w ludzkim organizmie i działa przy stosunkowo niskich dawkach". Przy leczeniu podawane mają być dwie dawki w siedmiodniowym odstępie.
- Prowadzimy również zaawansowane rozmowy z wieloma innymi rządami i mamy nadzieję wkrótce ogłosić dodatkowe umowy na dostawy szczepionki do innych krajów - oświadczył Ugur Sahin, prezes Biontech.
Agencja AP podkreśla, że umowa amerykańskiego rządu z firmami Biontech i Pfizer jest częścią szerokiego programu, opracowanego przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa, w ramach którego amerykański rząd chce do stycznia przyszłego roku otrzymać 300 milionów dawek bezpiecznej i skutecznej szczepionki na COVID-19. W USA dostęp do szczepionki byłby bezpłatny.
Źródło: PAP