Czy należy wykonać testy, jeśli po zakończeniu kwarantanny nadal źle się czujemy? Czy komary przenoszą koronawirusa? Czy jego cząsteczki mogą być przenoszone przez przeciąg? Na Wasze pytania w programie "Koronawirus. Raport" odpowiadał doktor Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Warszawie.
We wtorek w Polsce zdiagnozowano 435 zakażeń koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało także o śmierci 22 osób, tym samym liczba zmarłych wzrosła do 129. To 51 kobiet w wieku od 32 do 97 lat oraz 78 mężczyzn w wieku od 37 do 94 lat. Jak podał resort zdrowia, większość z nich cierpiała też na inne schorzenia.
Łączny bilans zakażeń od początku epidemii to 4848 osób, u których potwierdzono obecność SARS-CoV-2 w organizmie.
"Koronawirus. Raport" codziennie odpowiada na pytania, które otrzymujemy na Kontakt 24. Wiele z nich dotyczy kwestii zdrowotnych związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa oraz wpływem epidemii COVID-19 na nasze codzienne funkcjonowanie. We wtorek zaprezentowaliśmy je doktorowi Michałowi Sutkowskiemu, prezesowi Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Warszawie.
Mąż wrócił z Anglii. W szóstym dniu kwarantanny zaczęły się objawy infekcji. Kwarantanna dobiegła końca, a mąż nadal źle się czuje. Czy powinien zrobić test? Julia
Michał Sutkowski: Kwarantannę można po 14 dniach uznać za skuteczną medycznie, gdy nie będziemy mieli objawów. Mąż będzie musiał dłużej zostać w domu. Powinien też zrobić test. Te objawy mogą wskazywać, że przebył zakażenie koronawirusem albo jakąś inną infekcję. Trzeba to sprawdzić i bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Córka 10 lat temu miała operację na serce. Co roku robimy badania. Ma teraz 15 lat, czy jest w grupie ryzyka? Ewa
Michał Sutkowski: Operacja serduszka 10 lat temu, to nie jest operacja serduszka 10 dni temu. Niezależnie od przyczyn operacji - a pani Ewa ich nie podaje - na pewno schorzenia i choroby serca stawiają pacjentów w gorszej sytuacji. Ale nie widziałbym takiego związku w tym przypadku.
Zbliża się wiosna i budzą się owady. Czy komary mogą przenosić koronawirusa? Jacek
Michał Sutkowski: Nie przenoszą. Przez krew koronawirus się nie przenosi.
Czy przeciąg może powodować unoszenie się opadłych cząsteczek aerozolu wydzieliny z ust osoby, mogącej być nosicielem koronawirusa? Elżbieta
Michał Sutkowski: Może. Koronawirusy są stosunkowo dużymi wirusami. Mają od 30 do 140 nanometrów wielkości. Jak na wirusy są bardzo duże i bardzo szybko opadają na podłoże. Stąd przenoszą się one drogą kropelkową, a nie powietrzną. Nie są w stanie przefrunąć na dwa metry. Wcześnie opadają, ale każdy przeciąg czy ruch powietrza wzbudza je. Teoretycznie może to nam zagrażać, jednak jest to mocno skomplikowana droga zakażenia. Przenoszenie się wirusa drogą kropelkową podczas kontaktu twarzą w twarz wydaje się najistotniejszą drogą z klinicznego punktu widzenia.
Czym różni się epidemia choroby COVID-19 wywołanej koronawirusem od epidemii grypy? Dlaczego teraz są takie obostrzenia, a przy grypie wszystko działa normalnie? Anna
Michał Sutkowski: Porównujemy dwie rzeczy nieporównywalne. Porównujemy światową pandemię, wszechobecną nowego gatunku wirusa z epidemią grypy, która ma charakter globalny i z którą żyjemy, bo możemy mieć na nią wpływ poprzez szczepienia i leczenie.
To pytanie ma o tyle sens, że mówi nam o tym, że to, co się dzieje, nie jest tylko zjawiskiem medycznym. To jest zjawisko społeczne, socjalne, medialne, gospodarcze. W wielu aspektach musimy mówić o koronawirusie. Jest takie mądre zdanie polskiego uczonego, socjologa Krzysztofa Pacewicza, które mówi o reakcji świata na koronawirusa versus reakcje na inne schorzenia, które też są groźne. Sparafrazuję je na potrzeby tej sytuacji: "Bogata Północ w zetknięciu z możliwością śmierci mówi nagle ludzkim głosem: niech giną firmy, niech ginie biznes, zdrowie najważniejsze". Z tego punktu widzenia też mówimy o zupełnie różnych zjawiskach.
Dziś, jeśli mielibyśmy światową pandemię grypy, zachowywalibyśmy się dokładnie tak samo. Tak samo byśmy się bali, a skutki być może byłyby jeszcze gorsze. Jednak dziś takie wirusy jak grypa mają mniejszą siłę rażenia. Część z nas jest odporna, a część zaszczepiona. Jeśli chodzi o koronawirusa, jesteśmy póki co bezradni. Nie możemy zrobić nic innego poza izolacją społeczną i kwarantanną.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24