Poseł PiS Karol Karski po raz kolejny zaprzeczył zarzutom, że pod wpływem alkoholu zniszczył wózki golfowe w hotelu na Cyprze. Cypryjską aferę obszernie opisywaliśmy w tvn24.pl. - Nigdy nie jeździłem "meleksem" - zapewnia Karski w obszernym wywiadzie dla "Dziennika".
W odpowiedzi na relacje świadków poseł Karski powiedział, że to nie on kierował pojazdem i nie jest jego winą, że pojazd został uszkodzony. - Nie piłem, bo brałem antybiotyki i pić nie mogłem, i nie jeździłem żadnym "meleksem". Zgadza się tylko to, że byłem na Cyprze - przekonywał w wywiadzie Karski.
Raportu nie komentuje
Powiedział również, że raport policji, który trafiła na ręce marszałka Sejmu, jest oparty o relację tylko jednego świadka. Karski przyznał, że nie będzie komentował tego czy raport jest prawdziwy czy nie. Zaznaczył tylko, że zeznania stróża nocnego w oparciu o które raport powstał, są inne niż pierwsze relacje zaraz po zdarzeniu.
Z raportu wynika jednoznacznie, że winę za zniszczenie sprzętu w hotelu w Limassol winę ponoszą posłowie PiS Karol Karski i Łukasz Zbonikowski. Posłowie mieli się również zasłaniać immunitetem Rady Europy czemu na początku dochodzenia zaprzeczali.
Źródło: dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24