Miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu, mimo to wszedł do wody i próbował przepłynąć jezioro. W jedną stronę się udało, na powrót 37-latkowi zabrakło już sił.
Miejska plaża nad jeziorem Lubiąż koło Lubniewic (woj. lubuskie). To tam w niedzielę doszło do niebezpiecznej sytuacji w wodzie.
- 37-latek ambitnie postanowił przepłynąć na drugą stronę jeziora. Udało się. Jednak kiedy wracał z powrotem, zabrakło mu sił i z trudnością utrzymywał się na wodzie, nie mówiąc już o dopłynięciu do brzegu - poinformowała st. sierż. Klaudia Richter, rzecznik sulęcińskiej policji.
To, że 37-latek ma problemy z dopłynięciem zobaczył jeden z mieszkańców Lubniewic. Mężczyzna szybko wezwał pomoc. Na ratunek ruszyli policyjni wodniacy.
- Gdy funkcjonariusz wraz z ratownikiem wyciągali 37-latka na pokład łodzi miał on już sine usta i błędny wzrok. Okazało się, że do stanu mężczyzny w dużej mierze przyczynił się alkohol. Przeprowadzone badanie wykazało, że postanowił on bić pływackie rekordy, mając ponad dwa promile w wydychanym powietrzu - podaje Richter.
Mężczyznę uratował asp. Przemysław Matczak - to ten sam funkcjonariusz, który w ubiegłym tygodniu pomógł 22-latkowi, który wpadł do bagna.
Syndrom nieśmiertelności
Ze wstępnych danych Komendy Głównej Policji wynika, że od początku wakacji doszło w Polsce do 120 utonięć. Jak zaznaczają eksperci, przyczyny tych tragedii zawsze są podobne: nieumiejętność pływania, niesprawny sprzęt pływający i błąd ludzki. Częstą przyczyną utonięć jest również alkohol.
- Nie zapominajmy, że woda to żywioł, którego nie można lekceważyć, inaczej możemy doprowadzić do tragedii - powiedział rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka. Przypomniał, że jedną z najczęstszych przyczyn utonięć jest właśnie wchodzenie do wody po alkoholu. Dodał, że na 456 osób, które utonęły w 2019 roku, 98 przed wejściem do wody spożywało alkohol. - Pamiętajmy, że alkohol, szczególnie w połączeniu z wysoką temperaturą niekorzystnie wpływa na naszą koncentrację i koordynację ruchową. Osoby, po alkoholu nie odczuwają również strachu i są bardziej skłonne do ryzykownych zachowań. Nie ważne, czy ktoś jest świetnym pływakiem, wejście do wody po alkoholu zawsze może skończyć się tragicznie - ostrzegł rzecznik KGP
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja