inercja fiz." bezwładność; bierność, niechęć do ruchu, wysiłku, czynu, zmian." Etymologia - łac. inertia 'niezdarność; próżniactwo; lenistwo'. Definicja za słownikiem Kopalińskiego. Pasuje do polskiej polityki? Jak ulał. Inercja bowiem występuje tu w roli twórczej, ba - wręcz sprawczej.
Po nieoczekiwanej zmianie rządowych miejsc zaroiło się od komentarzy i nadziei na szybki przełom. I tylko pesymiści coś tu wspominają, że teraz będzie trwała bylejakość, mozolne administrowanie i skrupulatne liczenie szabel. Nie znam się na polityce, nie umiem - jak inni - błyskawicznie przeanalizować scenariusza oczekiwanej nieoczekiwanej zmiany. Wnioski wysnuwam z historii. Historia podpowiada scenariusz pesymistyczny, scenariusz pisany przez inercję. Gdy zajrzymy do najnowszej historii politycznej Polski, po przekartkowaniu pierwszych kilkunastu chaotycznych stron, znajdziemy stabilizację w postaci rządu premiera Buzka, który - wzorem Titanica - z grającą orkiestrą majestatycznie płynął przez kadencję, aby pod koniec utonąć pod progiem wyborczym. Jakby tego doświadczenia było mało, historia dała - a może diabli nadali - rząd SLD, który już nieco mniej stabilnie płynął od rafy do rafy, a kiedy pasażerowie mieli najlepszą okazję, aby w drodze wyborów opuścić okręt, na statku zmienił się tylko kapitan. Zabrakło napędu, ale siła inercji pchała go do przodu. Dzięki niezastąpionym posłom dietetycznym i ostatniej Belce ratunku jakoś się dowlókł do końca kadencji. Dlaczego teraz miałoby być inaczej? Dlaczego przyspawanym do foteli posłom "niezależnym", powyrzucanym z innych partii, dezerterom i tym, którzy w życiu do Sejmu już się nie dostaną, miałoby się chcieć popełniać wyborcze samobójstwo? A władza - dlaczego miałaby ryzykować władzy utratę? Przecież znacznie łatwiej brnąć do przodu, przeliczać i przeciągać posłów bez zasad i honoru. Niezastąpiona inercja wraca do gry i tworzy scenariusz. Może jednak premier miał rację co do szatanów w polityce i jedyny ratunek w egzorcyzmach? Obym się mylił.