Uciekła z piekła po 10 dniach. Opowiedziała wszystko mamie i umarła


Monika nie pamiętała, jak tam trafiła. Ich było trzech, ona sama. - Cierpiała tak bardzo, jak tylko może cierpieć człowiek - mówi matka nieżyjącej już 26-latki. Tylko jej córka zdążyła powiedzieć, co działo się przez 10 dni, kiedy była w piekle.

"Samounicestwienie to jakieś rozwiązanie,

Zdecyduj rozważnie mądrości ty moja"

Wszystko ją bolało. Była półnaga, leżała na podłodze. Wiedziała, że zaraz przyjdzie jeden z nich. Szarpnie za włosy, napluje w twarz. Dwóch pozostałych zacznie rechotać. Jeżeli nie zrobi tego, co każą, to znowu padną ciosy.

Znowu ją zgwałcą.

Monika nie wiedziała, jak się tu znalazła. Przez okno jednak widziała sklep, do którego regularnie chodziła, dopóki jeszcze była wolna.

W tym mieszkaniu wszystko zlewało się w jedno.

Ból.

Ciosy.

Zapach wódki.

Ich śmiech.

Poniżenie.

I tak w kółko. Jak zacinająca się płyta.

Tamtych było trzech. Tomek, Grzesiek, Sebastian. Jednego z nich znała tylko z widzenia. W życiu z nim nie rozmawiała.

Pilnowało ją dwóch, którzy siedzieli w mieszkaniu cały czas. Trzeci co jakiś czas wychodził.

Monika była oszołomiona. Nawet już nie błagała o litość. Czekała na koniec gehenny. Nieważne, jak ten koniec miałby wyglądać.

Monika zmarła po trzech tygodniach w szpitalu

"Lecz gdy mnie zabraknie?... Już nad tym boleję,

Zapanuje tedy smutek, potok łez się poleje"

Darek pojawił się na komendzie. Dyżurnemu zgłosił, że jego przybrana córka zaginęła.

- Ktoś po pana zaraz zejdzie - usłyszał od dyżurnego. Po kilkunastu minutach funkcjonariusz zabrał go na górę, wyjął formularz i zaczął notować:

Zaginiona: Monika R.

Lat: 26

Ostatnio widziana na osiedlu Łódź Dąbrowa

- Córeczka znikała już wcześniej? - zapytał policjant.

- Tak. Córka miała wcześniej problem z alkoholem. - Miała. Czyli już nie ma! Ostatnio jakoś jej się zapomniało zadzwonić. A my jej szukaliśmy - wtrącił policjant. Trochę rozbawiony, trochę rozdrażniony.

- Córka już nie pije. Była na odwyku. Tu coś jest nie tak.

Darek chciał wyjaśnić, że 26-letnia córka nie jest żadnym "elementem". Opowiedzieć, że to dobra, wrażliwa dziewczyna. W używki przecież wpadła przez chorobę.

Najpierw toczeń, czyli choroba antyimmunologiczna. Potem problemy z chodzeniem, kłopoty z nauką i zapamiętywaniem.

Monika dostawała silne leki, które łagodziły objawy choroby, ale jednocześnie osłabiały resztę organizmu.

Miała zaledwie 21 lat, kiedy dostała udaru. Dzięki rehabilitacji udało pokonać się problem z bezwładnością jednej ręki i paraliżem mięśni twarzy.

Potem terapia sterydowa i zmiana wagi z czterdziestu pięciu kilogramów do ponad osiemdziesięciu. Dla młodej dziewczyny to było zbyt wiele.

Załamanie nerwowe, izolacja od świata, alkohol.

Darek nie zdążył niczego wytłumaczyć policjantowi. On wiedział swoje.

- Jak córeczka się zgłosi, to niech pan da znać - powiedział na pożegnanie.

"Żyć na tym świecie niesprawiedliwym;

Dla Ciebie, dla innych – nie dla mnie"

Monika ciężko wdychała powietrze. Wcześniej czuła ból. Teraz już nie nazwałaby tego bólem. To było tak, jakby była polewana przez cały czas wrzątkiem. Tamci już nie musieli pilnować, żeby po mieszkaniu chodziła na czworaka - jak pies. Nie miała już sił wstać.

Od kilku dni już jej nie gwałcili. Miała ropiejące rany.

Jeden z nich wziął kija od mopa. Dziki rechot. Dźwięk włączanego aparatu w telefonie. Płacz.

Karuzela piekła.

Czuła, że zaczyna się im już nudzić. Nie szarpali jej dla zabawy za włosy, kiedy leżała bez ruchu na podłodze.

Z jej wyliczeń wynikało, że jest w niewoli co najmniej tydzień. Dni jednak się rozpływały. W końcu oni wyszli z mieszkania. Kazali jej iść ze sobą.

- Wypierdalaj - usłyszała. Stwierdzili, że zaczęła za bardzo śmierdzieć.

Poczuła przypływ adrenaliny. Teraz albo nigdy.

- Jak komuś o tym powiesz, to cię zajebiemy. I twoją rodzinę też - usłyszała. Potem był jeszcze cios otwartą ręką w głowę. Takie "do widzenia".

Wyszła z klatki schodowej. Do mieszkania, w którym mieszkała z kolegą poznanym na odwyku, miała niecałe trzysta metrów.

"Cud" - tak potem lekarze określą to, że była w stanie utrzymać się na nogach. Miała obrażenia wewnętrzne i stan zapalny całego organizmu. W części jej ciała zaczął się proces gnilny.

Cud się dokonał. Monika zadzwoniła do drzwi. Otworzył je współlokator.

- Gdzie ty, do cholery, byłaś? Wszyscy cię szukali! Policja cię szuka! - krzyczał Robert.

- Na imprezie - powiedziała krótko. I poszła do swojego pokoju.

Robert pokręcił głową z niezadowoleniem. Wybrał numer jej matki, Katarzyny.

"Mam spętaną kulą nogę,

Upadam wciąż na grób Boga"

Mamo, nie możesz wrócić do domu. Oni tam będą na ciebie czekać Pierwsze słowa Moniki do matki po ucieczce

Miała zaledwie 21 lat, kiedy dostała udaru. Dzięki rehabilitacji udało pokonać się problem z bezwładnością jednej ręki i paraliżem mięśni twarzy.

Potem terapia sterydowa i zmiana wagi z czterdziestu pięciu kilogramów do ponad osiemdziesięciu. Dla młodej dziewczyny to było zbyt wiele.

Załamanie nerwowe, izolacja od świata, alkohol.

Darek nie zdążył niczego wytłumaczyć policjantowi. On wiedział swoje.

- Jak córeczka się zgłosi, to niech pan da znać - powiedział na pożegnanie.

"Żyć na tym świecie niesprawiedliwym;

Dla Ciebie, dla innych – nie dla mnie"

Monika ciężko wdychała powietrze. Wcześniej czuła ból. Teraz już nie nazwałaby tego bólem. To było tak, jakby była polewana przez cały czas wrzątkiem. Tamci już nie musieli pilnować, żeby po mieszkaniu chodziła na czworaka - jak pies. Nie miała już sił wstać.

Od kilku dni już jej nie gwałcili. Miała ropiejące rany.

Jeden z nich wziął kija od mopa. Dziki rechot. Dźwięk włączanego aparatu w telefonie. Płacz.

Karuzela piekła.

Czuła, że zaczyna się im już nudzić. Nie szarpali jej dla zabawy za włosy, kiedy leżała bez ruchu na podłodze.

Z jej wyliczeń wynikało, że jest w niewoli co najmniej tydzień. Dni jednak się rozpływały. W końcu oni wyszli z mieszkania. Kazali jej iść ze sobą.

- Wypierdalaj - usłyszała. Stwierdzili, że zaczęła za bardzo śmierdzieć.

Poczuła przypływ adrenaliny. Teraz albo nigdy.

- Jak komuś o tym powiesz, to cię zajebiemy. I twoją rodzinę też - usłyszała. Potem był jeszcze cios otwartą ręką w głowę. Takie "do widzenia".

Wyszła z klatki schodowej. Do mieszkania, w którym mieszkała z kolegą poznanym na odwyku, miała niecałe trzysta metrów.

"Cud" - tak potem lekarze określą to, że była w stanie utrzymać się na nogach. Miała obrażenia wewnętrzne i stan zapalny całego organizmu. W części jej ciała zaczął się proces gnilny.

Cud się dokonał. Monika zadzwoniła do drzwi. Otworzył je współlokator.

- Gdzie ty, do cholery, byłaś? Wszyscy cię szukali! Policja cię szuka! - krzyczał Robert.

- Na imprezie - powiedziała krótko. I poszła do swojego pokoju.

Robert pokręcił głową z niezadowoleniem. Wybrał numer jej matki, Katarzyny.

"Mam spętaną kulą nogę,

Upadam wciąż na grób Boga"

Mamo, nie możesz wrócić do domu. Oni tam będą na ciebie czekać Pierwsze słowa Moniki do matki po ucieczce

- Halo, pani Kasiu. Wróciła - mówił głos w słuchawce.

- Dziękuję, Robert. Dzięki Bogu. Wszystko okej? Co się z nią działo?

- Mówi, że piła ze znajomymi. Jest w średnim stanie. Niech pani da jej jeszcze chwilę, chyba musi się ogarnąć.

Katarzyna czekać nie zamierzała. Zadzwoniła na policję.

***

Do mieszkania na łódzkiej Dąbrowie został wysłany dwuosobowy patrol. Monika wiedziała, że teraz musi się skupić na sto procent. Musi powiedzieć policjantom, że nie stało się nic złego. Potem tylko się wyleczyć i o wszystkim zapomnieć.

- U kolegów byłam. Piłam alkohol. Nic więcej - tłumaczyła. Marzyła, żeby tamci już sobie poszli. Zamiast tego wyciągnęli kartkę i kazali jej wszystko zapisać. Monika zapisała półtorej kartki A4. Podkreśliła, że nikt jej nie robił krzywdy. Na koniec się podpisała. Dopiero wtedy przedłużająca się w nieskończoność wizyta policji się skończyła.

"Teraz jestem już czarnym aniołem,

Co życia szuka na świecie"

Katarzyna była pod blokiem córki. Weszła na klatkę schodową. Poczuła zapach, który dobrze znała ze szpitala. Pracowała jako salowa. Sprzątała sale na oddziale, w którym byli pacjenci w stanie agonalnym.

Zapach rozkładającego się ciała.

Modliła się, żeby zapach nie pochodził z mieszkania córki. Nadzieja gasła z każdym krokiem. Weszła do środka. Przez głowę przeszła jej myśl, która już jej nie opuści - że córka umrze.

Monika była wykończona spotkaniem z policją. Nie miała już sił udawać. Mówiła cicho i z wyraźnym bólem.

- Mamo, nie możesz wrócić do domu. Oni tam będą na ciebie czekać – to były jej pierwsze słowa.

- Ktoś ci, córuś, zrobił krzywdę. Kto? - pytała najspokojniej, jak umiała. Córka tylko kręciła przecząco głową.

"Upadłam po raz trzeci

Kto mi teraz pomoże po stromych zboczach się wspinać?"

Poszła pod prysznic. Matka chciała pomóc jej się umyć. Kiedy zobaczyła jej rany, kazała natychmiast się położyć. Wezwała karetkę.

- Mamo, jak coś powiesz, to będziesz musiała uciekać - ostrzegała Monika.

Potem, już przy ratownikach medycznych, znowu udawała. Sama poszła do karetki. Kolejny cud, bo przecież nie powinna była chodzić o własnych siłach. W szpitalu już nikt nie dał się oszukać. Lekarze podjęli decyzję o operacji. Monika miała być podłączona do respiratora. Trzeba było ratować jej życie.

- Kto? Jak? Powiedz! - matka błagała córkę.

W końcu opowiedziała. Podała adres. Katarzyna zadzwoniła na policję.

***

Siedzieli we trzech w niewielkim parku. Spomiędzy drzew doskonale było widać mieszkanie Tomasza. Odziedziczył je po wujku. Wprowadził się, jak on jeszcze żył. Teoretycznie miał mu pomagać. Ale to wujek pomógł jemu i szybko zmarł.

Od tego momentu co weekend organizował u siebie imprezy. A poza tym prowadził w miarę normalne życie. Zarabiał tyle, że wystarczało mu na hobby, czyli picie z kumplami.

To u niego przez 10 dni przetrzymywana była Monika.

Ani on, ani kompani nie myśleli, żeby się ukrywać. Byli zaskoczeni, kiedy pojawili się policjanci. Przyszli pomiędzy jednym a drugim kieliszkiem.

Noc spędzili na komendzie. Następnego dnia przesłuchiwał ich prokurator. Wszyscy usłyszeli zarzut gwałtu.

- Ona była tam z własnej woli. Przyszła do nas na libację. Współżyliśmy z nią, ale ona tego chciała - tłumaczyli.

Dwóch trafiło za kratki. Trzeci - ten, który miał co jakiś czas wychodzić z mieszkania - dostał tylko dozór i mógł wyjść na wolność. Dlaczego? Bo – według wstępnych ustaleń – najmniej przyczynił się do cierpienia Moniki.

Ta decyzja wywołała burzę. Pisaliśmy o niej na tvn24.pl.

Następnego dnia po medialnych publikacjach wiceszefowa prokuratury Łódź Widzew została odwołana. To ona miała nadzorować śledztwo w sprawie. Prokurator referent miał mieć za to dyscyplinarkę.

"Wsłucham się w głuche szczekanie psów;

Ostatnie dźwięki mijającego dnia;

Zapłaczę cicho nad tym smutnym światem"

Lekarze walczyli o życie Moniki przez tygodnie. Matka przychodziła do niej codziennie. Wiedziała, że córka jest świadoma, tylko nie może nic mówić.

- Cierpiała tak, jak tylko można cierpieć za życia. Któregoś dnia lekarz poprosił mnie o numer telefonu. Powiedział, że "powinnam wiedzieć jako pierwsza" - mówi Katarzyna.

Telefon zadzwonił następnego dnia. Monika zmarła 19 sierpnia 2017 roku.

***

Wioletta Skorupska była prokuratorem, która na nowo poprowadziła śledztwo. Zaczęła od wniosku o areszt dla trzeciego z podejrzanych.

Po siedmiu miesiącach zakończyła pracę. Oprawcom Moniki zarzuciła gwałty zbiorowe ze szczególnym okrucieństwem, pozbawienie jej wolności ze szczególnym udręczeniem i spowodowanie obrażeń ciała, które doprowadziły do zgonu.

- Kilka dni przed popełnieniem przestępstwa podwyższono maksymalną karę za to ostatnie przestępstwo. Dzięki temu będziemy mogli domagać się kary dożywotniego pozbawienia wolności dla podejrzanych– mówi prokurator Skorupska.

Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury informuje, że Monika najpewniej dobrowolnie weszła do mieszkania ze swoimi późniejszymi katami.

- Bez żadnych wątpliwości należy stwierdzić, że została potem pozbawiona wolności. Upajano ją alkoholem i stosowano brutalną przemoc - mówi.

Ze względu na drastyczność ustaleń nie chce podawać innych szczegółów sprawy. Przyznaje tylko, że ustalenia zakończonego właśnie śledztwa "były porażające". Jeden z oskarżonych miał robić Monice zdjęcia.

- Fotografie są szokujące. Nic więcej nie mogę powiedzieć - ucina prokurator.

Ale nie tylko to szokuje.

- Chyba nikt nie podejrzewałby tych ludzi o to, że mogą być takimi potworami. Wyglądają i zachowują się normalnie. Jak każdy z nas - dodaje anonimowo osoba zbliżona do śledztwa.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafi do sądu w przyszłym tygodniu.

- Biegli psychiatrzy orzekli, że w momencie popełniania przestępstw oskarżeni byli w pełni poczytalni i mogą odpowiedzieć za swoje czyny – zaznacza Kopania.

Prokuratorzy badali też, czy policja mogła dopuścić się nieprawidłowości podczas pracy nad sprawą Moniki. Po kilku miesiącach zabezpieczania dowodów okazało się, że funkcjonariusze nie popełnili przestępstwa.

*Wersja Moniki została odtworzona na podstawie relacji, którą zdążyła przekazać matce. Znajduje ona potwierdzenie w zabezpieczonym przez prokuraturę materiale dowodowym.

Śródtytuły to fragmenty wierszy, które pisała Monika.

Autor: Bartosz Żurawicz / Źródło: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24