Centralne Biuro Antykorupcyjne bada prawdziwość oświadczeń majątkowych posła Jacka Piechoty z SLD i senatora PO Romana Ludwiczuka – dowiedział się "Wprost". To pierwsi parlamentarzyści kontrolowani przez CBA.
ak się nieoficjalnie dowiedział się Wprost, Piechotą agenci zajęli się, ponieważ ich wątpliwości wzbudziła jedna z pożyczek zaciągniętych przez posła. – Wpisał nazwisko prywatnej osoby, od której pożyczył pieniądze, potem je skreślił i wpisał kogoś innego. To wzbudziło nasz niepokój. Sprawdzamy też nieruchomości, stan kont i ich liczbę – wyjaśnia w rozmowie z tygodnikiem jeden z funkcjonariuszy CBA. Piechota był wymieniany przez prasę jako jeden z tych polityków lewicy, który posiada konta w Szwajcarii. Jak podaje Wprost, oficerowie CBA posiadają informacje, że poseł ma również konto w Luksemburgu. Służby nawiązały już kontakt z bankiem, ale szanse na uzyskanie jakichkolwiek informacji są niewielkie. - Prześwietlają mnie od stóp do głów – potwierdził "Wprost" poseł Jacek Piechota. - CBA odwiedziło mnie pod koniec marca. Powiedzieli, że taka kontrola polega na sprawdzeniu PIT-ów, kont, praktycznie wszystkiego - dodaje. Trzy tygodnie temu poseł Piechota zapowiedział złożenie mandatu posła. Międzynarodowa firma złożyła mu propozycję pracy w biznesie. Kontrola senatora Romana Ludwiczaka ma z kolei związek z pełnioną przez niego wcześniej funkcją zastępcy prezydenta Wałbrzycha i prezesa Koszykarskiego Klubu Sportowego "Górnik-Wałbrzych". Obaj politycy wiedzą, że CBA prześwietla ich majątki, ponieważ agenci mają obowiązek poinformowania kontrolowanych o podjętych działaniach. - Z tego co mówili agenci, to kontrola ma się zakończyć do 20 lipca. Wiem, że kontrolują moje oświadczenia majątkowe od 2002 roku. Nie wiem dlaczego się mną zainteresowali – powiedział Wprost senator Ludwiczak. Z informacji tygodnika wynika, że CBA podjęło się kontroli majątków 10 funkcjonariuszy publicznych. Część postępowań dobiegła już końca.
Źródło: "Wprost"