Strzelanie z kbks-u czy rzut granatem – doświadczenia wspólne dla wielu pokoleń polskich uczniów – wkrótce staną się wspomnieniem. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego proponuje, aby z programów szkolnych usunąć przysposobienie obronne, a w zamian wprowadzić m.in. obozy przetrwania organizowane przez nauczycieli bezpieczeństwa narodowego - donosi "Dziennik"
PO przez lata było bodaj najzabawniejszym ze szkolnych przedmiotów. – Jak dziewczyna się zamachnęła zza pleców, to granat przeleciał centymetry od ucha oficera. Najadł się oficer strachu, więc kazał dziewczynie rzucać od dołu. Gdy tym razem rzuciła metr koło siebie, zakończył ćwiczenia raz na zawsze – wspomina prezenter pogody Tomasz Zubilewicz.
O zajęciach z PO miło mówi również aktor Maciej Kozłowski. – Najdowcipniejszy kolega zapytał oficera, co trzeba robić, gdy wybuchnie bomba jądrowa, a ten odpowiedział, że trzeba przykryć
się gazetą i czołgać do cmentarza.
Źródło: "Dziennik"