84-letni książę Chalifa ibn Salman al Chalifa, wieloletni premier Bahrajnu, nie żyje. O jego śmierci poinformowały państwowe media. Książę zmarł w klinice Mayo w Stanach Zjednoczonych, gdzie przechodził leczenie.
Chalifa ibn Salman al Chalifa był stryjem rządzącego Bahrajnem króla Hamada II ibn Isy al Chalify i bratem poprzedniego władcy, emira Isy II ibn Salmana al Chalify, który mianował go na stanowisko szefa rządu.
Premierem Bahrajnu był w latach 1971-2020, co czyniło go najdłużej funkcjonującym szefem rządu na świecie. Na mocy reformy konstytucyjnej z 2002 roku Chalifa stracił znaczną część uprawnień kontroli nad gospodarką kraju na rzecz króla i parlamentu, zdecydował się jednak pozostać na stanowisku. W tym czasie tłumił brutalnie wszelkie przejawy opozycji wobec sunnickiej dynastii w tym zamieszkanym przez większość szyicką państwie.
"Reprezentował stary styl władców"
Zmarły polityk był uważany za najbogatszego członka rodziny królewskiej. Miał do swej dyspozycji jedną z należących do niego wysp z portem jachtowym i parkiem pełnym gazeli, pawi oraz innego ptactwa, gdzie przyjmował zagranicznych gości.
"Reprezentował stary styl władców z regionu Zatoki Perskiej oferujących przywileje i opiekę patronacką w zamian za popieranie sunnickiej dynastii Chalifów, która rządzi w Bahrajnie już ponad dwa stulecia" - podała agencja Associated Press. "Mimo zarzutów o korupcję udało mu się przetrwać protesty szyickiej większości, jakie wybuchły na fali Arabskiej Wiosny w Brahrajnie" - przypomniała. Ich uczestnicy domagali się dymisji księcia Chalify, która jednak nigdy nie nastąpiła.
Chalifa był zwolennikiem bliskiej współpracy politycznej i wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi. W Bahrajnie znajduje się unowocześniona w ostatnich baza morska 5. Floty US Navy przystosowana do przyjmowania nowych okrętów klasy Littoral Combat Ship.
Źródło: PAP