100 tys. strat po pożarze kościoła

Pożar gasiło 14 zastępów strażaków. Nie było poszkodowanych.

- Strażacy gasili pożar wodą z zewnątrz, z dwóch drabin, oraz pianą od wewnątrz. Potem jednak wycofali się z wnętrza wieży, ponieważ jej konstrukcja groziła zawaleniem – poinformowała Aneta Gołębiowska z zespołu prasowego śląskiej straży pożarnej. Zaznaczyła, że ratownicy, aby opanować ogień, musieli m.in. rozciąć metalową kopułę wieży.

Choć pożar objął całą ok. 25-metrową wieżę, istniejącą w obecnym kształcie od blisko 100 lat, udało się uratować znajdujące się wewnątrz zabytkowe dzwony – z najstarszym pochodzącym z połowy XVI wieku. Pożar nie rozprzestrzenił się też do wnętrza kościoła, dzięki czemu ocalały m.in. cenne organy.

Organy przykryto folią, by nie zamokły

Jak poinformował prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Dębieńsku Wielkim Bogdan Bukowski, strażacy podczas akcji m.in. zabezpieczyli organy folią, by nie zamokły. Natychmiastowej rozbiórki wymaga natomiast główna część metalowej kopuły wieży. Według wstępnej oceny mury wieży przetrwały w dobrym stanie, odbudowana będzie musiała zostać część jej wnętrza oraz kopuła.

Winni robotnicy?

Z wstępnych ustaleń wynika, że ogień mogli zaprószyć robotnicy, który prowadzili na kościelnej wieży prace remontowe. Chodziło m.in. o sprawdzenie stanu krzyża – zniszczonego przez upływ czasu i pogodę. Dzień wcześniej zapadła decyzja o jego wymianie. Robotnicy pracowali w czwartek m.in. przy podstawie jego mocowania.

Barokowy kościół parafialny pod wezwaniem św. Jerzego jest najważniejszym zabytkiem w okolicy. Został wybudowany w 1802 r. w miejsce starego, drewnianego kościoła. Wewnątrz znajdują się m.in. późnorenesansowy ołtarz z połowy XVII wieku, barokowa ambona oraz XIX-wieczna chrzcielnica i organy.

Miejsce zdarzenia w Zumi.pl

Źródło: PAP