Polsko-niemiecki patrol strażników granicznych z placówki w Zielonej Górze-Babimoście zatrzymał młodego mężczyznę, który pomagał cudzoziemcom w nielegalnym przekroczeniu granicy. Musiał opuścić Polskę i nie może wrócić przez 10 lat.
W środę (19 marca) polsko-niemiecki patrol strażników granicznych z Zielonej Góry-Babimostu zatrzymał do kontroli drogowej samochód osobowy na polskich tablicach rejestracyjnych. Za kierownicą siedział 21-letni cudzoziemiec, który przyzna się, że przywiózł czworo nielegalnych migrantów do polsko-niemieckiej granicy w Gubinie.
Czytaj też: Organizowali przerzucanie migrantów z Białorusi do Europy Zachodniej. Są zatrzymania
"Dzięki współpracy polskich i niemieckich służb, niemieckim policjantom szybko udało się zatrzymać cudzoziemców przewiezionych przez młodego Ukraińca. Ponadto 21-letni kierowca nie dość, że próbował ukryć przed funkcjonariuszami woreczek z narkotykami (marihuana), to nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi" - przekazał Nadodrzański Oddział Straży Granicznej.
Długa lista zarzutów dla 21-latka
Kierowca usłyszał zarzut pomocnictwa w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy cudzoziemcom oraz posiadania środków odurzających i kierowania pojazdem bez stosownych uprawnień.
"21-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia i dobrowolnie poddał się karze dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Jednocześnie, mając na uwadze ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego, wobec mężczyzny wydano decyzję o zobowiązaniu do natychmiastowego powrotu. W decyzji orzeczono także o zakazie ponownego wjazdu na obszar państw strefy Schengen przez okres 10 lat. W konsekwencji został eskortowany do polsko-ukraińskiej granicy, gdzie przekazano go tamtejszym służbom" - poinformował Nadodrzański Oddział Straży Granicznej.
Autorka/Autor: mm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nadodrzański Oddział Straży Granicznej