Policja zatrzymała 37-latka podejrzanego o rozbój na 90-latku z Puław (woj. lubelskie), który poprosił go o pomoc w dojściu do przystanku autobusowego. Ten, owszem, go odprowadził, ale zażądał za to pieniędzy. Gdy 90-latek odmówił, mężczyzna miał zacząć go szarpać i ukraść portfel z pieniędzmi, kartą do bankomatu i dokumentami.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek, 23 lutego wieczorem na jednym z osiedli w Puławach.
Po tym, jak 90-letni mieszkaniec Puław zrobił w piątkowy wieczór na jednym z osiedli w Puławach zakupy spożywcze, poprosił stojącego obok sklepu mężczyznę, aby pomógł mu dojść na przystanek MZK. Ma problemy z poruszaniem się, więc często zdarzało mu się prosić ludzi o pomoc. Dotychczas się nie zawiódł.
Powiedział mu, że nie ma pieniędzy
"Tym razem również wyglądało na to, że uzyska pomoc. Mężczyźni wspólnie dotarli na przystanek autobusowy, po czym nagle 'pomocnik' zażądał od staruszka pieniędzy za podprowadzenie go" – pisze w komunikacie komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Dodaje, że gdy 90-latek oświadczył, że nie ma pieniędzy, został zaatakowany.
Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności
"Agresor chwycił go za ramiona, odepchnął na ławkę, a następnie napierając na niego swoim ciałem szarpał, aby dostać pieniądze. W pewnym momencie wyjął staruszkowi z kieszeni portfel z pieniędzmi, dokumentami, kartą do bankomatu oraz kluczami do mieszkania i uciekł" – zaznacza policjantka.
37-latek został zatrzymany przez policjantów kryminalnych i patrolowców. Po zebraniu materiału dowodowego usłyszał zarzut rozboju. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
"Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności" – informuje kom. Rejn-Kozak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puławy