37-letnia mieszkanka Puław (woj. lubelskie) usłyszała zarzut wypowiadania gróźb karalnych wobec swojej ciężarnej sąsiadki. Miała wyjąć przed blokiem nóż i grozić, że ją zabije. Uciekła, gdy z mieszkania wyszedł partner sąsiadki. Podejrzana trafiła do aresztu. Grozi jej do czterech i pół roku więzienia.
Był niedzielny wieczór na jednym z puławskich osiedli gdy do ciężarnej kobiety stojącej przed blokiem i rozmawiającej z sąsiadem, podeszła inna mieszkanka bloku.
Miała trzymać w dłoni nóż i kilkukrotnie grozić, że ją zabije. Przerażona kobieta zawołała na pomoc, będącego w mieszkaniu, partnera. Gdy ten wybiegł przed blok, agresorka uciekła.
Miała jej grozić już od około miesiąca
"Po tym jak pokrzywdzona zgłosiła się do komendy i złożyła zawiadomienie w tej sprawie, policjanci zatrzymali podejrzaną o groźby 37-letnią mieszkankę Puław. Z zawiadomienia wynika, że od około miesiąca groziła swojej sąsiadce, że ją zabije, a w dniu zdarzenia dodatkowo wzięła do ręki nóż" – pisze w komunikacie komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Mundurowi przesłuchali pokrzywdzoną oraz świadków. 37-latka usłyszała zarzut wypowiadania gróźb karalnych zabójstwa.
Grozi jej do czterech i pół roku więzienia
"Ze względu na to, że podejrzana była już karana za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu oraz odbywała z tego tytułu karę pozbawienia wolności, będzie odpowiadała w warunkach tzw. recydywy co oznacza, że kara jaką może nałożyć na nią sąd będzie zwiększona o połowę" – zaznacza policjantka.
37-latce grozi do czterech i pół roku więzienia. Trafiła do aresztu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puławy