Dała mu pieniądze, by "wykupić córkę". Zatrzymali 27-latka

Trafił na trzy miesiące do aresztu
Puławy. Policja zatrzymała 27-latka, który jest podejrzany o to, że odebrał od seniorki pieniądze na "ratowanie córki"
Źródło: KPP Puławy 

Do 12 lat więzienia grozi 27-latkowi, który usłyszał zarzut dokonania oszustwa na 88-letniej mieszkance Puław (Lubelskie). Policja podejrzewa, że to właśnie ten mężczyzna odebrał od seniorki 30 tysięcy złotych, które dała mu, żeby "wykupić" córkę z aresztu. Kobieta uwierzyła bowiem w historię przedstawioną przez oszustów.

Do oszustwa doszło w połowie kwietnia. Zaczęło się od tego, że do seniorki zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako pracownica prokuratury i poinformowała, że córka 88-latki spowodowała poważny wypadek, w którym ciężkich obrażeń ciała doznała piesza.

"Poszkodowana miała być operowana, natomiast córce seniorki miało grozić 15 lat więzienia. Aby nie trafiła do więzienia, 88-latka miała wpłacić 700 tysięcy złotych kaucji" – pisze w komunikacie komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.

Trafił na trzy miesiące do aresztu
Trafił na trzy miesiące do aresztu
Źródło: KPP Puławy 

Przyszedł młody mężczyzna w kapturze

Mieszkanka Puław nie miała takiej kwoty, ale z obawy o córkę przekazała oszustom wszystko to, co miała - czyli 30 tysięcy złotych. Odebrał je młody mężczyzna w kapturze, który przyszedł po nie do mieszkania 88-latki.

Gdy po przekazaniu pieniędzy córka nie odezwała się do 88-latki, ona sama postanowiła do niej zadzwonić. Wówczas wyszło na jaw, że została oszukana. Zgłosiła więc sprawę na policję.

Będzie odpowiadał w warunkach recydywy
Będzie odpowiadał w warunkach recydywy
Źródło: KPP Puławy 

Nie miał stałego miejsca zamieszkania

Puławscy mundurowi zatrzymali w Warszawie 27-letniego podejrzanego. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu w Puławach.

Usłyszał zarzut dokonania oszustwa i trafił na trzy miesiące do aresztu.

"Z uwagi na to, że mężczyzna był już karany za podobne przestępstwa i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności, będzie odpowiadał w warunkach tzw. recydywy, co oznacza, że grozi mu nawet 12 lat więzienia" – informuje kom. Rejn-Kozak.

Możliwe, że będą kolejne zarzuty

Dodaje, że sprawa jest rozwojowa.

"Niewykluczone, że mężczyzna uczestniczył również w innych tego typu przestępstwach na terenie całej Polski. Jeśli podejrzenia funkcjonariuszy się potwierdzą, 27-latek usłyszy więcej zarzutów" – podkreśla policjantka.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: