Do pożaru doszło w bożonarodzeniowy poranek w kościele przy ulicy Kunickiego w Lublinie. To parafia Najświętszego Serca Jezusowego. Ogień pojawił się na poddaszu.
- Pożar został zlokalizowany, to znaczy nie rozprzestrzenia się dalej, sytuacja jest pod kontrolą - przekazał w czwartkowe popołudnie lubelski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Zenon Pisiewicz. I dodał: - W tej chwili będą trwały działania dogaszające zarzewia ognia, które jeszcze mogą oczywiście pod połacią blachy występować. Będziemy w dalszej części cały czas jeszcze ten dach, mówiąc kolokwialnie, rozcinać, żeby się dostać od zewnątrz do tych zarzewi ognia i dogaszać, gdyby się one pojawiały.
Po godzinie 14.30 młodszy kapitan Bartłomiej Pytka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie w rozmowie z tvn24.pl powiedział, że pożar został opanowany. Trwają prace rozbiórkowe konstrukcji dachu. Następnie zostaną rozłożone plandeki, tak by zabezpieczyć konstrukcję przed warunkami atmosferycznymi. Jednocześnie strażacy porządkują kościół od wewnątrz.
- Kościół jest oczyszczany z wody przy pomocy szufli i ściągaczek. Część ławek oraz wyposażenia świątyni jest wynoszona - dodał strażak.
Podkreślił, że działania potrwają jeszcze wiele godzin.
Skomplikowana akcja gaśnicza
Po godzinie 9 na miejscu było 20 zastępów strażackich. Akcja była skomplikowana. - Są dwa utrudnienia. Jedno to położona fotowoltaika na dachu, na ścianie wschodniej, która już "zaczyna pracować, mimo odłączenia prądu. Druga rzecz to gęste zadymienie - mówił w czwartkowy poranek na antenie TVN24 Pytka.
Podkreślił, że strażacy muszą pracować w aparatach ochrony układu oddechowego. Do tego dochodzi ujemna temperatura, co sprawia, że woda, która ścieka po dachu delikatnie przymarza. - Tworzą się małe sopelki, które odrywają się i spadają na dół - dodał kapitan Pytka.
Policja sprawdzi, dlaczego kościół zapłonął
Pytka powiedział, że na razie nie wiadomo dokładnie, co się pali. - Staramy się dotrzeć do tego miejsca. Niewykluczone, że jest to ocieplenie budynku albo konstrukcja dachu na szczycie kościoła - podkreślił.
Przyczyny pojawienia się ognia będzie wyjaśniać policja.
Ewakuowali wyposażenie świątyni
Na briefingu prasowym po godzinie 10.30 strażacy przekazali, że konstrukcja dachu jest wielowarstwowa, a to komplikowało działania. - Dach jest pokryty blachą, pod nią znajdują się deski, które płoną, następnie jest stalowa konstrukcja i ocieplenie wełną mineralną, a później konstrukcja żelbetowa - wyliczał komendant Pisiewicz. I dodawał: - Nie ma możliwości skutecznego działania od środka obiektu.
Strażacy musieli działać z zewnątrz. - Sukcesywnie wykonują otwory w dachu, tak by skutecznie dotrzeć do źródła ognia. Pożar już tak intensywnie się nie rozprzestrzenia, natomiast jest w fazie niewielkiego rozwoju - przekazał Pisiewicz.
Wiadomo, że pożar nie przedostał się do środka. Jednak strażacy prewencyjnie ewakuowali wyposażenie świątyni. - Elementy ruchome, figury, obrazy, szaty liturgiczne z kościoła, jak i z zakrystii. To zostało ewakuowane, żeby nie zostało zniszczone, także ze względu na działanie wody - wyjaśnił komendant.
Teren działań zabezpieczono. Ulica Kunickiego została zamknięta.
Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Podziękowania od wojewody
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski podziękował strażakom za zaangażowanie i prowadzenie akcji gaśniczej w niełatwych warunkach, przy temperaturze -10 stopni Celsjusza, gdy woda zamarzała.
Podkreślił, że nie było rannych, nikomu nic się nie stało, m.in. dzięki postawie proboszcza, który "zachował zimną krew i wyprowadził z kościoła ok. 50-60 parafian przed 7 rano". - Proboszcz zauważył pierwsze oznaki tego, że ogień zaczyna się rozprzestrzeniać, przede wszystkim zadymienie, podjął decyzję o natychmiastowym powiadomieniu straży pożarnej i wyprowadził parafian - powiedział wojewoda.
Zapewnił, że po pożarze przeprowadzona zostanie szczegółowa ekspertyza budowlana budynku, a przyczyny pożaru będą ustalane. Nie jest też jeszcze znana wysokość strat. Komorski zadeklarował chęć pomocy parafii. - Już złożyłem deklarację proboszczowi, że jeżeli będzie potrzebował w jakimś obszarze wsparcia, to będę do jego dyspozycji - zaznaczył.
W budynku kościoła nie mogą się odbywać nabożeństwa. Na ogrodzeniu kościoła w kilku miejscach wywieszono kartki z napisem "Msza św. w Domu Parafialnym w sali na dole". Także na portalu społecznościowym parafii poinformowano, że budynek kościoła jest zamknięty. "Msze św. zamówione na dziś i najbliższe dni sprawowane są w sali w Domu Parafialnym" - wyjaśniono.
Autorka/Autor: mm/ tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24