Nazwał go "kozłem", ten miał go za to śmiertelnie pobić. Zapadł wyrok

Zapadł nieprawomocny wyrok
Łubki (powiat lubelski)
Źródło: Google Earth
Sąd skazał na 17 lat więzienia 43-letniego Marcina B. za zabójstwo znajomego. Z ustaleń wynika, że ten ostatni przezywał oskarżonego przed sklepem w Łubkach (Lubelskie), a gdy potem leżał pijany na poboczu, 43-latek podszedł i brutalnie go pobił. Wyrok jest nieprawomocny.

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał 43-letniego Marcina B. za winnego zabicia znajomego i skazał go na 17 lat więzienia.

Ma też zapłacić zadośćuczynienie dla trojga najbliższych zmarłego w kwotach: 50 tys. zł i po 25 tys. zł.

Zapadł nieprawomocny wyrok
Zapadł nieprawomocny wyrok
Źródło: TVN24

Obrona twierdzi, że zabić miała jakaś inna osoba. Sąd tę wersję odrzucił

W uzasadnieniu wyroku sędzia Marcelina Kasprowicz mówiła, że obrona próbowała przekonywać, iż oskarżony zadał jedynie dwa - trzy ciosy i pozostawił znajomego żyjącego, natomiast jakaś inna osoba miała pobić pokrzywdzonego, doprowadzając do jego śmierci.

– Tak lansowana wersja jest w ocenie sądu zupełnie nieprawdopodobna – stwierdziła.

Zaznaczyła, że Marcin B. nie kwestionował użycia przemocy o znacznym stopniu nasilenia. Sąd przywołał również jego wyjaśnienia złożone bezpośrednio po zatrzymaniu, w których mówił o pięciu – sześciu uderzeniach. Zdaniem sądu takie wyjaśnienia są spontaniczne i wydają się być szczere.

Ofiara miała cztery promile alkoholu w organizmie, nie mogła się bronić

Według ustaleń oskarżony wiele razy uderzył znajomego pięścią w głowę, co doprowadziło do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej i do śmierci mężczyzny.

– Oskarżony uderzał w zasadzie nieprzytomnego, bo miał cztery promile alkoholu, leżącego pokrzywdzonego, który siłą rzeczy nie mógł się bronić – zwróciła uwagę sędzia.

Zdaniem sądu Marcin B., zabijając człowieka, nie kierował się zamiarem bezpośrednim, ale zamiarem ewentualnym. Sąd ustalił, że odchodząc z miejsca zdarzenia, "pozostawił (pobitego) na śmierć, bo miał świadomość miejsca, w które te ciosy zadawał".

Bo ten przezywał bo "kozłem"

Do zdarzenia doszło w sierpniu zeszłego roku w Łubkach w powiecie lubelskim. Według ustaleń śledczych oskarżony zaatakował znajomego, bo ten przezywał go przed sklepem przezwiskiem używanym kiedyś wobec członka jego rodziny.

"Z tego powodu, zobaczywszy pokrzywdzonego na poboczu drogi, zszedł z roweru, udał się ku niemu i uderzał go kilka razy pięścią w twarz" – przekazywała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

Sąd ustalił, że pokrzywdzony kilkakrotnie miał nazwać Marcina B. określeniem „kozioł”. Oskarżony nie był dotychczas karany. Wyrok jest nieprawomocny.

Czytaj także: