Życie Oliwii kosztuje 340 tys. złotych. "Lekarze kazali mi czekać na śmierć córki"

Mała Oliwia walczy z cięzką chorobą
Mała Oliwia walczy z cięzką chorobą
Źródło: Fakty Online

- Nasi lekarze stwierdzili, że nie mogą nam pomóc. Kazali czekać nam na śmierć własnego dziecka - mówią rodzice półtorarocznej Oliwii. Dziewczynka choruje na rzadką chorobę i każdy dzień jest dla niej walką o życie. Leczenia dziecka chce się podjąć niemiecki lekarz, ale operacje kosztują ponad 340 tys. złotych. Rodziców na to nie stać.

Oliwia jest radosną i pełną życia dziewczynką. Niemal nie widać po niej, że całe swoje życie walczy z ciężką chorobą - malformacją żyły galena. To rzadkie schorzenie powoduje nieprawidłowości w przepływie krwi w mózgu. W główce Oliwii tworzą się tętniaki, które uciskają mózg. W każdej chwili może dojść do wylewu. Choroba postępuje bardzo szybko.

– Podczas ostatniego rezonansu lekarze wykryli postępujące zaniki mózgu – mówi Damian Podwapiński, tata Oliwii.

Oliwii może pomóc operacja, której chce się podjąć lekarz w Niemczech. Jeżeli się uda, dziecko już za kilka miesięcy może być w pełni zdrowe. Jest tylko jedno "ale" - pieniądze.

- Potrzebujemy aż 340 tysięcy złotych. Dla nas jest to ogromna kwota, nie mamy nawet takiej zdolności kredytowej – mówi Marta Podwapińska, mama małej Oliwii.

Polscy lekarze nie pomogą, a inni?

Wcześniej, podczas rozmów z polskimi ekspertami, rodzice Oliwii usłyszeli, że ich córce nie można pomóc.

- Lekarze stwierdzili, że nie są w stanie podjąć żadnego leczenia. Zostawili nas, kazali czekać na śmierć. Nikomu nie życzę, żeby ktoś musiał usłyszeć takie słowa - załamuje ręce ojciec Oliwii.

Rodzina półrocznej dziewczynki nie załamuje rąk, bo pomóc - w przeciwieństwie do lekarzy - obiecali obcy ludzie. Osoby w różnych fundacjach i na portalach społecznościach.

- Trzeba jak najszybciej przeprowadzić operację. Tylko w taki sposób można pomóc dziewczynce – mówi Katarzyna Kalafas z fundacji „Mam serce”.

Rodzice walczą o refundację operacji z Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak na razie utknęli w jednym punkcie.

- Przechodzimy przez szereg formalności, na które nie mamy czasu – kończą rodzice małe Oliwki.

Lekarze nie chcieli komentować sprawy.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: JZ,bż/i / Źródło: Fakty Online

Czytaj także: