Ograniczenie prędkości do 30 km/h i wprowadzenie skrzyżowań równorzędnych - urzędnicy zmieniają organizację ruchu na jednym z łódzkich osiedli i wydają na to około 100 tys. złotych. Mieszkańcy pytają: po co to wszystko, skoro tutaj i tak było bezpiecznie?
- Wie pan, dlaczego kupiłem tu mieszkanie? Bo jest tu po prostu bezpiecznie, zawsze tak było - mówi nam jeden z mieszkańców osiedla Radiostacja w Łodzi.
Urzędnicy jednak stwierdzili, że na osiedlu trzeba zmienić organizację ruchu - w ciągu kilku najbliższych dni zostanie tu wprowadzona pierwsza w mieście strefa Tempo-30.
Nowa organizacja ruchu będzie obowiązywać w kwadracie ulicy Konstytucyjnej, Narutowicza, Małachowskiego i Kopcińskiego. W strefie będzie można jechać maksymalnie 30 km/h, a każde skrzyżowanie będzie równorzędne. Wszystko po to, żeby samochody nie mogły się rozpędzać.
Wprowadzenie zmian kosztowało około 100 tys. złotych.
- Po co to wszystko? Od 2007 roku na osiedlu były dwa niebezpieczne zdarzenia. Czemu urzędnicy chcą nas uszczęśliwiać na siłę? - mówią przed kamerą TVN24 mieszkańcy.
"Sami nas o to prosili"
Zmianami na łódzkim osiedlu zainteresowaliśmy się po tym, jak do redakcji TVN24 napisali mieszkańcy z prośbą o interwencję w sprawie niepotrzebnego oznakowania. W piśmie możemy przeczytać, że strefa Tempo-30 może (paradoksalnie) pogorszyć bezpieczeństwo na okolicznych ulicach. Wszystko przez zmienioną organizację ruchu na skrzyżowaniach. Łodzianie alarmują, że kierowcy będą jeździć "na pamięć", a to może skończyć się wypadkami.
Wojciech Kubik z Zarządu Dróg i Transportu jest zdziwiony tymi uwagami i podkreśla w rozmowie z tvn24.pl, że Tempo-30 zostanie wprowadzone na wniosek... mieszkańców osiedla.
- Dostawaliśmy liczne apele o poprawę bezpieczeństwa na ul. Małachowskiego. Kierowcy robili sobie objazd tą małą uliczką i powodowali niebezpieczne sytuacje. Wprowadziliśmy więc ograniczenie, a przy okazji bezpieczne rozwiązania dla całego osiedla - argumentuje Kubik.
"Robią to pod statystyki"
- To jest trochę tak, że urzędnicy w swoim stylu wylewają dziecko razem z kąpielą. Szkoda, że utrudniają nam w ten sposób życie - załamuje ręce pan Jacek, mieszkaniec ul. Tkackiej.
I podkreśla, że ulice na osiedlu Radiostacja i tak były w tak złym stanie, że "nikt się tutaj nie rozpędzał".
- Mam wrażenie, że urzędnicy za kilka miesięcy będą się chwalić, że nie ma u nas wypadków. Nikt przy tym pewnie nie doda, że i wcześniej było tutaj bezpiecznie - kwituje łodzianin.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź