"Chciałem rozmawiać, on uderzył, więc odgryzłem mu nos". Zarzuty za bójkę w Łodzi

Bójka, która miała szokujący przebieg, rozegrała się w połowie stycznia w samym centrum Łodzi. Dwaj mężczyźni próbowali sobie najpierw wyjaśnić nieporozumienie, do którego doszło w jednym z lokali. Wyszli na zewnątrz, ale zamiast do rozmowy doszło do bijatyki.

W jej trakcie 39-letni mężczyzna odgryzł kawałek nosa 50-letniemu rywalowi.

- W związku z tym postawiliśmy 39-latkowi zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci trwałego zeszpecenia 50-letniego poszkodowanego - wyjaśnia Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia.

39-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów. Wyjaśnił, że na początku nie chciał nikogo atakować.

Podczas przesłuchania w prokuraturze relacjonował to samo co wcześniej na policji.

- Tłumaczył, że spożywał alkohol ze znajomymi kobietami. Wtedy doszło do konfliktu z 50-latkiem, który miał mieć pretensję do jednej z jego koleżanek o zbyt głośne zachowanie - mówi Kopania.

Panowie wyszli na zewnątrz. 39-latek zarzekał się, że chciał porozmawiać z 50-latekim.

- Podejrzany zeznał, że zmienił zamiary, kiedy 50-latek uderzył go w nos i kopnął w kolano - mówi prokurator.

Mężczyźni zaczęli turlać się po chodniku. Wtedy doszło do ugryzienia.

- Według wersji 39-latka poszkodowany mężczyzna przytrzymywał mu ręce. Dlatego też zaatakował zębami - wyjaśnia Kopania.

Na razie ranę na twarzy pogryzionego 50-latka skrywa duży bandaż. Lekarze podkreślają, że jego życiu nic nie zagraża. Niestety, przez wiele miesięcy mężczyzna będzie musiał żyć bez fragmentu nosa.

Oszpeconemu łodzianinowi może pomóc zabieg plastyczny. Na to trzeba będzie jednak poczekać. Pan Ireneusz musi przejść najpierw miesięczne leczenie.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź