Przeciwnicy łódzkiej Masy Krytycznej mają dość utrudnień spowodowanych jej przejazdem i zorganizują pierwszą Antymasę. Organizatorzy protestu chcą pokazać, że można manifestować swoją obecność w sposób, który nie jest uciążliwy dla mieszkańców.
Wydarzenie będzie legalne, zgłoszone jako zgromadzenie publiczne i zabezpieczane przez policję. Jak tvn24.pl Tobiasz Puchalski, jeden z organizatorów wydarzenia, inicjatywa jest efektem spotkania kilku łódzkich środowisk.
- Są to piesi, rowerzyści, a nawet miłośnicy nordic walking. Wspólnie stwierdziliśmy, że warto pokazać, że można manifestować swoją obecność w sposób, który nie jest uciążliwy dla mieszkańców – wyjaśnia Puchalski.
"Formuła Masy Krytycznej wyczerpała się"
Organizatorzy Antymasy podkreślają, że nie są przeciwnikami Masy Krytycznej jako takiej i przyznają, że to dzięki niej m.in. poprawiono infrastrukturę rowerową w mieście.
- Chodzi nam o jej obecną formułę, która mimo poprawy infrastruktury, pozostaje niezmienna. Masa Krytyczna powinna być krytyczna także wobec siebie – wyjaśnia Puchalski. Dodaje, że głównym jej celem stało się blokowanie ruchu w mieście. Pojazdy komunikacji miejskiej są narażone na duże opóźnienia, gdyż ich powrót do rozkładów jazdy zajmuje znaczną dużo czasu i powoduje straty finansowe u przewoźnika.
Punktują Masę
Puchalski zauważa też, że Masa Krytyczna przejeżdża przez ulice, przy których przebiegają odseparowane drogi dla ruchu rowerowego.
- Nie ma uzasadnienia, dla którego uczestnicy Masy poruszają się ulicami, a nie specjalnie przystosowanymi częściami drogi dla rowerzystów – twierdzą organizatorzy. Wytykają, że Masa to także dodatkowe koszty związane z zabezpieczaniem trasy przejazdu dla policji.
- Rowerzyści powinni dostosować się do reszty społeczeństwa. Piesi, kierowcy czy motocykliści nie robią comiesięcznych parad, więc czemu mają to robić rowerzyści w postaci Masy Krytycznej? – zastanawiają się organizatorzy.
Zablokują ścieżki rowerów?
Antymasa chce na przełomie czerwca i lipca wyrazić swoją dezaprobatę wobec Masy Krytycznej.
- Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, jak nasza akcja będzie wyglądać. Trwają jeszcze ustalenia - wyjaśnia Puchalski. Jednym z pomysłów jest blokowanie dróg rowerowych w centrum miasta.
Akcja polityczna?
Hubert Barański, organizator Rowerowej Masy Krytycznej, twierdzi, że nie widzi powodów do organizowania Antymasy.
- Nie wiemy kiedy się odbędzie i jak będzie wyglądać, więc ciężko się do tego odnieść. Organizator Antymasy jest członkiem jednej z partii politycznych i według mnie jest to próba wypromowania swojego nazwiska w roku wyborczym – przekonuje Barański i dodaje, że nigdy nie widział jej organizatorów np. podczas konsultacji o transporcie.
15 lat tradycji Masy
W czerwcu Masa Krytyczna świętować będzie swoje 15. urodziny Od pięciu lat jest legalna. W każdy ostatni piątek miesiąca o godz. 18 startuje z pasażu Schillera i jedzie przez miasto. Bierze w niej udział ponad tysiąc cyklistów.
- Trasa naszego przejazdu jest znana. Nie blokujemy miasta. Korki w Łodzi są codziennie, a my jedziemy raz na miesiąc – wyjaśnia Barański. Dodaje, że w mieście nadal trzeba poprawiać infrastrukturę rowerową. Za przykład podaje Wrocław, w którym jest ponad dwa razy więcej ścieżek rowerowych niż w Łodzi.
- Rowerzysta powinien czuć się bezpiecznie, a w mieście nadal jest dużo miejsc gdzie ciężko poruszać się rowerem w sposób bezpieczny – kończy Barański.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: JZ/b / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN14 Łódź