Podczas badania rezonansem magnetycznym pacjent nie powinien ruszać się przez 20 do 40 minut. Problem jest z najmłodszymi, którym bardzo trudno pozostać bez ruchu tak długo. Większość pracowni usypia więc dzieci lekami. W łódzkich Łagiewnikach postawili na metody... naturalne.
Jak mówi w rozmowie z TVN24 Agnieszka Rogozińska-Zawiślak, specjalista radiodiagnostyki, usypianie dzieci metodą farmakologiczną wymaga obecności wyspecjalizowanych lekarzy i pielęgniarek oraz profesjonalnego sprzętu. Dodatkowo trzeba czekać w długich kolejkach.
- U nas nie ma kolejek, ponieważ metoda naturalna wymaga tylko rodzica – wyjaśnia.
Pokój z zabawkami
Przed badaniem rodzice zamykają się z dzieckiem w specjalnie wygłuszonym pokoju i próbują je uśpić. Mogą go nakarmić, czytać bajki albo pobawić się znajdującym się tam zabawkami. Przebywają tam tak długo, jak jest to potrzebne. Kiedy dziecko zaśnie, rodzic przenosi je do pracowni na badanie.
- Nie spotkaliśmy się jeszcze z tym, żeby dziecko obudziło się podczas badania, ale jesteśmy na to przygotowani – mówi Rogozińska-Zawiślak. Jeżeli tak się stanie, rodzic ponownie spróbuje uśpić dziecko w pokoju.
Rodzice chętnie pomagają
Rodzicom pomysł przypadł do gustu. Z zaciekawieniem pytają o metodę. Zdarzają się też tacy, którzy po prostu nie chcą, by ich dzieci było szpikowane lekami i od dawna szukali metody, która zastąpi tą farmakologiczną.
- Nie spotkaliśmy się jeszcze z negatywną opinią rodziców. Chętnie sami zastępują lekarza – mówi Rogozińska-Zawiślak. Dodaje, że jeśli rodzic nie ma przeciwwskazań, może być przy dziecku również podczas badania rezonansem magnetycznym.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jz/r / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź