Ona, 44-latka z Lublina, poznała go przez internet. On o sobie mówił, że jest marynarzem z USA. Kobieta zaufała mu na tyle, że regularnie pożyczała mężczyźnie pieniądze. Pomogła też po rzekomym ataku piratów na jego statek. Skończyło się tak, że kontakt nagle się urwał. Oszusta szuka policja.
Wszystko zaczęło się w styczniu 2017 roku. Wtedy to 44-latka z Lublina poznała kogoś, kto - jak twierdził - jest marynarzem z Houston w USA.
- Początkowo kontakt odbywał się za pośrednictwem portalu społecznościowego. Z czasem pojawiły się inne komunikatory internetowe i wideorozmowy - mówi podinsp. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Rzekomy marynarz zdobywał coraz większe zaufanie Polki. Po dwóch miesiącach znajomości opowiedział dramatyczną historię, w którą 44-latka uwierzyła. - Mężczyzna twierdził, że statek, którym płynie, został napadnięty przez piratów. Miało zginąć siedem osób, a on sam musiał wysłać bardzo ważną teczkę ze swoimi dokumentami i pieniędzmi do Wielkiej Brytanii - opowiada Laszczka-Rusek.
Odpłynął
Od tego czasu znajomy z internetu coraz częściej prosił o pieniądze.
- Były to różne kwoty z przeznaczeniem na opłacenie spedycji, podatków czy też agenta mającego zająć się dokumentami marynarza. Mężczyzna cały czas utrzymywał kontakt z 44-latką, wymyślając kolejne historie - dodaje rzeczniczka lubelskiej policji.
Potem Polka dowiedziała się o kolejnym dramacie marynarza - usłyszała, że musi opłacić jego pobyt w Ghanie, gdzie - jak na złość - został okradziony.
Polka zapłaciła.
Tak samo zresztą, kiedy trzeba było pokryć koszty rzekomego leczenia.
- Oszust, chcąc podtrzymać zaufanie mieszkanki Lublina, cały czas zapewniał ją o chęci spotkania i zwrotu pieniędzy, co nigdy się nie wydarzyło. Łącznie, w ciągu ponad dwóch i pół roku, kobieta straciła 400 tysięcy złotych - wylicza Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
44-latka zrozumiała, że została oszukana. W środę pojawiła się w komisariacie w Lublinie i złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Lubelscy policjanci poszukują oszusta i po raz kolejny apelują o rozwagę i ostrożność w kontaktach z nieznajomymi - kończy Laszczka-Rusek.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay