Dom po eksplozji runął, jedna osoba zginęła. Biegły: zawiniła samowolnie wybudowana instalacja

Sprawę bada prokuratura w Piotrkowie
Do wybuchu doszło w domu jednorodzinnym we Włodzimierzowie
Źródło: TVN24

Piotrkowska prokuratura otrzymała wyniki pracy biegłego – badał przyczyny eksplozji, po której zawalił się dom jednorodzinny we Włodzimierzowie (woj. łódzkie). Do tragedii, w której życie straciła jedna osoba, doszło - jak wynika z ekspertyzy - z powodu samowolnie zamontowanej instalacji gazowej. 

Budynek we Włodzimierzowie niedaleko Sulejowa runął 15 listopada ubiegłego roku. Na posesję, na której jeszcze niedawno stał dom, wysłanych zostało ponad stu strażaków, w tym członkowie grup poszukiwawczych z Łodzi i Poznania, które natychmiast rozpoczęło przeczesywanie gruzowiska. Najpierw udało się dotrzeć do przytomnej kobiety. Okazało się, że to córka właścicieli posesji. 

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Niedługo potem strażacy znaleźli zwłoki jej matki. Pies poszukiwawczy dawał jednak jasno do zrozumienia, że wśród gruzów przebywa jeszcze jedna osoba – najpewniej żywa. Ostatecznie, po ośmiu godzinach od wybuchu, udało się uratować mężczyznę, który w momencie tragedii przebywał w piwnicy. 

Okoliczności tragedii bada prokuratura
Okoliczności tragedii bada prokuratura
Źródło: TVN24 Łódź

Kluczowa ekspertyza

Strażacy pracujący na miejscu tragedii od razu wskazywali, że do wybuchu musiała doprowadzić nieszczelna instalacja gazowa. Biegły z zakresu gazownictwa powołany w tej sprawie potwierdził te przypuszczenia. 

- Biegły stwierdził, że do eksplozji doprowadziło nagromadzenie gazu propan butan w piwnicy, która biegła pod całym budynkiem – przekazuje Magdalena Czołnowska-Musioł, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Uwalniający się gaz - zdaniem biegłego - pochodził z instalacji w pomieszczeniu gospodarczym, która została zainstalowana samowolnie i niezgodnie z obowiązującymi przepisami.

- Wybuch najprawdopodobniej został zainicjowany wskutek naciśnięcia kontaktu instalacji elektrycznej. W ocenie biegłego zaistniałe zdarzenie spowodowało zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach – dodaje prokurator Czołnowska-Musioł.

Rozmówczyni tvn24.pl zapowiada, że w najbliższym czasie prokuratura będzie realizowała "kolejne czynności procesowe".

O wynikach pracy biegłego jako pierwsi poinformowali dziennikarze Radia Łódź.

Czytaj także: