Spłonął jacht znanego polskiego biznesmena. Był wart miliony euro

Jacht spłonął doszczętnie
Alicante w Hiszpanii
Źródło: Google Maps
Luksusowy jacht "Still Alive" wart kilka milionów euro należący do biznesmena z Łodzi, Piotra Misztala spłonął w porcie w Hiszpanii. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.

Informacje o pożarze luskusowego jachtu dotarły do łódzkiego milionera w czwartek, 26 czerwca. - Dostałem telefon około godziny 1 w nocy, że doszło do pożaru. Na szczęście nikogo tam nie było, a my - przebywaliśmy w Polsce - przekazuje w rozmowie z tvn24.pl Piotr Misztal.

Zostały tylko zgliszcza

Jacht, który nosił nazwę "Still Alive" był zacumowany w porcie w prowincji Alicante w Hiszpanii i przechodził niewielki remont. - Jak co roku malowano spód jachtu - zabezpieczano go, dodatkowo polerowano kadłub, do tego stopnia, że się śmialiśmy w porcie, że nie potrzebujemy lustra. A stan techniczny w środku - to było wszystko perfekcyjne. Spłonęło wszystko, doszczętnie - relacjonuje łódzki biznesmen.

Jacht "Still Alive" należał do Piotra Misztala
Jacht "Still Alive" należał do Piotra Misztala

Jak opisuje, zgliszcza łodzi oglądał już 11-osobowy zespół, składający się między innymi ze strażaków, policjantów i prokuratora. - Chodzili po jachcie i nic nie znaleźli, ma być następna wizytacja, będziemy o niej poinformowani. Ja nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek ktoś znajdzie powód tego pożaru - przyznaje Misztal.

Jacht spłonął doszczętnie
Jacht spłonął doszczętnie
Źródło: Facebook/Piotr Misztal

Jednostka - jak mówi nam biznesmen - miała dwa i pół roku i była warta "7 milionów 200 tysięcy euro plus VAT". Biznesmen zapowiedział, że jest w trakcie zamawiania nowej, jeszcze większej łodzi.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: