Osiem nowych połączeń w atrakcyjnych cenach - tak miało wyglądać nowe rozdanie dla łódzkiego lotniska. Dziś wszystko wskazuje, że 4You Airlines nie wystartują zgodnie z planami. - To było chwytanie się brzytwy, przed lotniskiem czarna przyszłość - twierdzą ekonomiści.
Dziennikarze TVN24 Biznes i Świat poinformowali w poniedziałek, że nowy, polski przewoźnik 4You Airlines wstrzymał sprzedaż biletów, i jego działalność stanęła pod olbrzymim znakiem zapytania.
W Łodzi te informacje były przyjęte z większym smutkiem i rozczarowaniem, niż gdziekolwiek indziej. To właśnie tutaj jeszcze w lipcu zapowiadano, że start 4You Airlines zakończy złą passę miejscowego portu lotniczego.
W rozkładzie lotów pojawiło się 8 nowych połączeń, które miały ruszyć w listopadzie. Połączyć miały Łódź z Barceloną, Paryżem, Mediolanem, Rzymem, Londynem, Brukselą, Dortmundem i Tel Awiwem. Bilety miały być bardzo atrakcyjne: już od 49 złotych za sztukę.
Dziś wiele wskazuje, że na planach się skończy, a to bardzo zła wiadomość i dla lotniska i dla miasta.
Stracone nadzieje?
Łódzki port lotniczy regularnie traci pasażerów. W rekordowym, jak do tej pory 2012 roku obsłużono tutaj 462 tys. osób. Potem było już tylko gorzej; w zeszłym roku było ich o 100 tys. mniej. W tym roku pasażerów prawdopodobnie będzie jeszcze mniej.
Z Łodzi regularnie latają samoloty dwóch przewoźników: do Dublina, East Midlands, Londynu, Monachium i Oslo. To ostatnie połączenie niedługo będzie jednak zawieszone. Władze lotniska deklarują, że latem samoloty znów będą latać do Skandynawii, ale nie jest to pewne.
Tylko w tym roku Łódź straciła już połączenia do Edynburga, Liverpoolu i Mediolanu. Wycofał się też SAS, który woził pasażerów do Kopenhagi. Rok wcześniej przestały latać samoloty do Dortmundu i Londynu. W tym czasie udało się ściągnąć przewoźnika, który lata do Monachium.
Pod kreską
Lotnisko regularnie generuje długi. W zeszłym roku dostało od miasta 19 mln na pokrycie straty. Nieco więcej, niż rok wcześniej. W 2011 roku miasto musiał dołożyć do jego funkcjonowania 22,5 mln złotych.
- Staramy się gospodarować jak najlepiej tym, co mamy. Nie zmienia to faktu, że wiązaliśmy spore nadzieje z 4You Airlines - przyznaje Ewa Bieńkowska z łódzkiego lotniska.
"Oficjalnie nic nie wiemy"
Bieńkowska w rozmowie z tvn24.pl podkreśla jednak, że "ewentualna utrata przewoźnika nie przekreśla przyszłości portu". - To nie jest tak, że skupiliśmy się tylko na tym projekcie. Szukamy innych rozwiązań. Mamy nadzieję, że uda się otworzyć kolejne połączenie z Monachium - mówi Bieńkowska.
I dodaje, że lotnisko wciąż oficjalnie nic nie wie o problemach 4You Airlines.
- Wiemy tyle, ile wszyscy. Żadne pismo w którym zewnętrzna firma rezygnowałaby ze współpracy, do nas nie dotarło - zaznacza rzeczniczka łódzkiego portu.
"Chwytanie się brzytwy"
- Wiązanie przyszłości lotniska z tak mało wiarygodnym partnerem jak 4You Airlines było naiwnością - mówi tymczasem tvn24.pl prof. Stefan Krajewski, ekonomista.
Jego zdaniem otwarcie ośmiu połączeń w atrakcyjnych kierunkach i cenach było od początku mało realistyczne, bo nieopłacalne. - Można odnieść wrażenie, że to było chwytanie się brzytwy przez tonącego. Aglomeracja łódzka nie ma potencjału ekonomicznego, który mógłby sprawić, że oferta będzie miała "wzięcie" - tłumaczy prof. Krajewski.
Co dalej?
Grzegorz Brychczyński, prezes Stowarzyszenia Lotniczego dodaje, że Łodzi trudno będzie konkurować z dużymi lotniskami, które są "o rzut beretem" - przede wszystkim z warszawskim Modlinem. - Może mieć przed sobą czarną przyszłość, jeżeli będzie próbowała się boksować o rynek międzynarodowy. Duże, prężne i bogate aglomeracje są po prostu zbyt blisko - twierdzi Brychczyński.
Ale rysuje też scenariusz, który pozwoliłby wydobyć łódzki port z marazmu: sieć połączeń krajowych. - Jest nisza, którą lotniska takie jak Łódź czy Radom muszą wykorzystać. Sieć tanich połączeń krajowych, które będą alternatywą dla kolei czy autostrad. Mówimy o lekkich samolotach, biorących na pokład około 20 pasażerów - mówi Grzegorz Brychczyński.
Argumenty podziela prof. Elżbieta Marciszewska, specjalista ds. transportu lotniczego w SGH. - Trzeba jednak podkreślić, że nie wszystkie „dobre pomysły” sprawdzają się w życiu. Warto by było przekonać samorządy do rozpoczęcia programu pilotażowego tanich połączeń krajowych – mówi prof. Marciszewska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/r / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź