Dożywocie grozi 30-latkowi z Tomaszowa Mazowieckiego (woj. łódzkie). Według prokuratury, to on zadał śmiertelne ciosy swojemu starszemu o dziesięć lat bratu.
O tym, że w jednej z kamienic na terenie Tomaszowa doszło do tragedii, policjanci zostali zaalarmowani w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ze zgłoszenia wynikało, że w czasie awantury rodzinnej doszło do ataku ostrym narzędziem.
- Mundurowi po dotarciu na miejsce zastali kobietę reanimującą leżącego na podłodze mężczyznę oraz dwóch innych mężczyzn - przekazuje młodszy inspektor Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Policjantka przejęła od wycieńczonej kobiety akcję reanimacyjną i prowadziła ją aż do przyjazdu karetki.
- W tym czasie pozostali policjanci ustalili, iż mężczyzna z ranami kłutymi klatki piersiowej to 40-letni brat kobiety. Ponadto w mieszkaniu był jeszcze ich 30-letni brat oraz konkubent kobiety - dodaje Kącka.
Niestety pomimo kilkudziesięciominutowej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon 40-latka.
Podejrzany
Policja ustaliła, że śmiertelne ciosy w czasie kłótni zadał 30-letni brat zmarłego. - Mężczyzna został zatrzymany., był trzeźwy - mówi Kącka.
Zatrzymany 30-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Ta zbrodnia zagrożona jest karą dożywotniego pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi