- Kierowca musi być ostrzeżony o tym, że przed nim jest długi korek - podkreślają przedstawiciele zrzeszenia kierowców i proszą premiera Mateusza Morawieckiego o to, żeby przed każdym zjazdem z autostrady i ekspresówki pojawiły się tablice o zmiennej treści. GDDKiA komentuje: takie prace już trwają.
Przedstawiciele Inicjatywy Społecznej EL00000 - zmotoryzowani mieszkańcy Łodzi podkreślają, że kierowcy korzystający z dróg szybkiego ruchu nie mają informacji, które uchroniłyby ich przed staniem w wielokilometrowych korkach. Bo - jak argumentują - gdy dochodzi do wypadków, kolizji drogowych lub blokowania dróg z innych powodów, mogą liczyć tylko na ostrzeżenia od innych kierowców - na przykład poprzez radio CB.
Jak rozwiązać ten problem? Instalując tablice zmiennej treści, które wyświetlałyby ostrzeżenia.
"Zainstalowanie takich tablic na 3 kilometry przed każdym zjazdem spowoduje, że w odpowiednim czasie kierowcy (...) będą mogli zjechać na inne drogi w okolicy" - piszą członkowie Inicjatywy.
Argumentują, że takie rozwiązanie pozwoli też na sprawniejszą pracę służbom ratunkowym, bo ratownicy nie będą musieli przebijać się przez wielokilometrowe korki.
"Czas decyduje o szybkim udzieleniu pomocy ofiarom wypadków i ratowanie ludzkiego życia" - podkreślają przedstawiciele grupy EL00000.
Proszą premiera o zapewnienie w budżecie państwa pieniędzy, które pozwoliłby na to, żeby tablice stanęły przed każdym węzłem na "ekspresówkach" i autostradach.
Prace trwają
Drogami szybkiego ruchu zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jej przedstawiciele podkreślają, że od dawna dostrzegają potrzebę.
- Te zmiany już postępują. Jesteśmy w trakcie wdrażania Krajowego Systemu Zarządzania Ruchem - mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.
Tłumaczy, że do 2020 roku wybrane odcinki A1, A2, A4, S3, S7 i S8 mają być wyposażone w rozwiązania podobne do tych, które już działają na odcinku z Konina w województwie wielkopolskim do Strykowa w województwie łódzkim.
- Działa tam centrum sterowania ruchem, do którego spływają informacje o wszystkich nietypowych zdarzeniach na drodze. Operator może liczyć na alarmy, które zgłasza system komputerowy analizujący obraz z kamer - tłumaczy Krynicki.
Ostrzeżenia dla kierowców mówiące o zagrożeniach i utrudnieniach wyświetlane są na ledowych tablicach o zmiennej treści. Ale nie tylko.
- Informacje są na bieżąco przekazywane też do służb. Policji, straży pożarnej czy prokuratury jeżeli na przykład dojdzie do wypadku śmiertelnego - mówi Krynicki.
Korki na autostradach mogą ciągnąć się przez wiele kilometrów:
Autor: bż/mś / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24