Najpierw okradziony, potem lekceważony. Na lata stracił oszczędności życia w "Twojej SKOK"

Przez kilka lat nie mógł korzystać z oszczędności
Przez kilka lat nie mógł korzystać z oszczędności
TVN24 Łódź
Przez kilka lat nie mógł korzystać z oszczędnościTVN24 Łódź

Przez pięć lat żył na skraju nędzy, chociaż przez całe życie oszczędzał. To, co zaoszczędził, wpłacił do jednego ze SKOK-ów - "Twojej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej". Miał pecha, bo pracowała tam oszustka. Pieniądze zobaczył dopiero po pięciu latach, pół roku po wyroku sądu, gdy interweniowali prawnicy. Teraz walczy o odszkodowanie.

Pan Zygmunt przed wyjściem na ulicę zakłada wysłużoną marynarkę na koszulę z cerowanym kołnierzykiem. Zarzuca szarą kurtkę z popsutym zamkiem i opasa się spękanym paskiem.

- Wszystko mi zabrali. A potem chcieli zrobić ze mnie złodzieja. Bo wie pan, że ja nie jestem złodziejem. Mam na to dokumenty - zapewnia.

Przede wszystkim prawomocny wyrok łódzkiego Sądu Okręgowego z kwietnia 2016 roku. Zygmunt Majewski (dane zmienione) był jednym z kilkunastu poszkodowanych przez 36-letnią dziś Katarzynę S., byłą pracownicę łódzkiego SKOK-u.

Cel doskonały

Okraść pana Zygmunta było łatwo. Ma co prawda dopiero 62 lata, ale ma problemy z kontaktowaniem się ze światem. Często gubi wątek, z bezsilności zagryza wargi. Potrafi na kilka minut "zawiesić się", jakby na chwilę tracił świadomość. Całe życie pracował jako ślusarz. Na rentę musiał pójść piętnaście lat temu z powodu postępującej miażdżycy. Potem pojawiły się problemy neurologiczne, których nie diagnozował. Zanim udaje mu się opowiedzieć, przez co przeszedł, mija godzina. A historia wygląda tak:

Pan Zygmunt jest samotny. Utrzymuje kontakt tylko ze starą, schorowaną matką. Ta tłumaczyła mu, że musi się zabezpieczyć na przyszłość. Całe życie oszczędzał więc pieniądze.

W 2012 roku dowiedział się, że w SKOK-u przy ul. Wierzbowej w Łodzi dostanie dobre oprocentowanie. Do siedziby kasy przychodził sześciokrotnie:

19 października 2012 roku otworzył roczną lokatę oprocentowaną na 6,6 proc. rocznie. Wpłacił 21 137 złotych i 10 groszy.

Na tych samych warunkach otworzył jeszcze trzy lokaty:

29 listopada wpłacił 4,5 tys. złotych; 19 grudnia 10,4 tys. złotych i 2 stycznia 2013 roku kolejnych 3 tys. złotych.

Pan Zygmunt miał w SKOK-u jeszcze dwie lokaty roczne:

31 stycznia wpłacił 2,7 tys. złotych na roczną lokatę oprocentowaną na 6 proc. w skali roku

28 maja 2013 roku dodał 3,5 tys. złotych na lokatę oprocentowaną na 4,15 proc.

W sumie do łódzkiego SKOK-u wpłacił 45 tys. 237 złotych i 10 groszy. Za każdym razem był obsługiwany przez Katarzynę S.

Pieniędzy nie wypłacał. Żył z renty - to ok. 900 złotych miesięcznie. W październiku 2013 roku kończyła się pierwsza z lokat. Łodzianin za pieniądze z oprocentowania chciał kupić sobie nowe ubrania, bo - jak mówi - "sprawiał już przykrość ludziom na ulicy". Zjawił się więc w SKOK-u.

- Mówię, że chcę wypłacić trochę pieniędzy. A oni przez chwilę coś grzebali w komputerach. Potem przyszli i pokazali mi papiery, pod którymi niby byłem podpisany - mówi pan Zygmunt.

Te dokumenty to polecenie wypłaty wszystkich środków z wszystkich sześciu lokat. Na wszystkich były "podpisy" Majewskiego.

Pomocy

Z siedziby SKOK-u poszedł na policję. Próbował zdezorientowanym funkcjonariuszom wyjaśnić, co się wydarzyło. Padły słowa – klucze: "SKOK przy Wierzbowej", "podrobione podpisy" i "pani Kasia, co zakładała lokatę". Policjanci skontaktowali się z prokuraturą dla Łodzi Śródmieścia, która od kilku tygodni prowadziła już śledztwo w sprawie oszustki zatrudnionej w kasie. Pan Zygmunt był po prostu jedną z wielu ofiar.

Prokuratorzy chcieli, żeby Majewski pokazał, jaki ma podpis. Pokazał. Po kilku miesiącach biegły grafolog jednoznacznie stwierdził, że dokument zlecenia wypłaty wszystkich pieniędzy został sfałszowany. Łodzianin nawet nie wiedział, że "pani Kasia z banku" siedzi już w areszcie.

- Poszedłem jeszcze raz do banku. Powiedziałem, że pan prokurator już wie, że to nie ja wypłacałem pieniądze i nie trafię do więzienia. Zapytałem, czy mogą mi już oddać moje pieniądze, bo już ich naprawdę potrzebuję. A oni mi na to, żebym w końcu dał im spokój – wspomina.

Prokurator tłumaczył mu potem, że SKOK też jest stroną poszkodowaną w tej sprawie. I że po śledztwie będzie proces. A dopiero potem wyrok i możliwe odzyskanie pieniędzy.

- Dla mnie to było już za dużo. Poszedłem do lekarza się zabić – mówi. I opowiada: Powiedziałem pani doktor, że to już koniec, bo ja już nie mam siły. Chciałem, żeby mi wypisała cyjanek. Ona na to, że da mi coś lepszego. Dostałem pigułki, po których już nie chciałem się zabijać. Ale nie to, że mi się jakoś szczególnie żyć chciało. Nie wiem w sumie, jak to działa.

Egzystencja

Sprawę Katarzyny S., oskarżonej o przywłaszczenie ponad miliona złotych, prowadził Sąd Okręgowy w Łodzi. Wyrok zapadł 28 kwietnia 2016 roku. Oskarżona o to, że przez półtora roku fałszowała podpisy swoich klientów i na tej podstawie przywłaszczała pieniądze, skazana została na dwa lata więzienia. Sąd nakazał jej też oddanie 1,2 mln złotych, które wypłaciła z kont klientów. W tej kwocie były oszczędności życia chorego łodzianina.

Wyrok uprawomocnił się 4 lipca. Pan Zygmunt był na odczytaniu wyroku. Myślał, że wreszcie odzyska pieniądze. Mylił się.

- Mówili, że dzwonię w złym momencie. Albo że nie ma odpowiedniej osoby w pracy. A ja czekałem. Bo wie pan, pieniędzy nie mam prawie od pięciu lat. Wiem, jak się czeka – opowiada.

Po pół roku, w grudniu, stwierdził, że potrzebuje fachowej pomocy. Pojawił się w jednej z łódzkich kancelarii prawnych. Długo rozmawiał z młodą prawniczką. Ta w końcu, bezsilna, poszła po pomoc. "Szefowo, jest pan, ale ja nie rozumiem do końca w czym rzecz" - przyznała.

- Przez pewien czas ustalałyśmy, na czym tak naprawdę polega sprawa. Jak to się udało, to już wiedziałam, że doszło do zwykłego, za przeproszeniem skur****stwa – mówi mec. Maria Wentalndt-Walkiewicz.

Bez odszkodowania

SKOK szybko zareagował na pismo ze strony kancelarii prawniczej, która zażądała wypłaty pieniędzy pana Zygmunta. Zostało wysłane 30 grudnia 2016 roku. Kilkanaście dni później na konto wpłynęły już pieniądze. Dokładnie 49 736 złotych i 19 groszy.

Tym samym pan Zygmunt dostał nieco ponad 4 tys. złotych więcej, niż wpłacił cztery lata temu.

- Gdyby to była czteroletnia lokata, to byłaby oprocentowana łącznie na 2,5 proc. rocznie, co jest zwykłym skandalem. Pomijam już fakt, że SKOK nie poczuwa się do żadnego zadośćuczynienia za doznane krzywdy i stres – mówi mec. Wentlandt-Walkiewicz.

SKOK w piśmie przesłanym do kancelarii tłumaczy, że lokaty były roczne. Po tym czasie – z uwagi na trwające śledztwo – pieniądze znalazły się na kontach oprocentowanych na podstawie "lokaty bazowej".

- Do teraz nie wiemy, jakie jest oprocentowanie lokaty bazowej. Bank ignoruje nasze pytania w tym zakresie – mówi pełnomocnik pana Zygmunta.

Przedstawiciele łódzkiego SKOK-u dodają, że "niedogodności związane z postępowaniem" nie były winą SKOK-u, tylko "organów procesowych". Dlatego też jego przedstawiciele uważają, że sprawa pana Zygmunta jest zakończona.

Bez komentarza

Co ma w tej sprawie do powiedzenia kasa? Niewiele.

- Odmawiamy komentarza z uwagi na tajemnicę bankową – słyszę w słuchawce telefonu.

- Jeżeli pan Zygmunt upoważni nas do wglądu w swoją sprawę? – dopytuję.

- To nic nie zmienia. Nie chcemy wypowiadać się w tej sprawie. Jeżeli zmienimy zdanie, będziemy się kontaktować.

SKOK, którego sprawa dotyczy, jest pod nadzorem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. Jej rzecznik Mariusz Wielebski, tłumaczy, że trudno mu się odnieść do sprawy pana Zygmunta.

- Postępowanie SKOK-u w tym przypadku wymaga szczegółowej analizy prawnej i opinii, którą może wydać kancelaria prawna specjalizująca się w obsłudze spraw związanych z rynkiem finansowym. Niestety, kasie krajowej nie jest znana opisana sytuacja - tłumaczy Wielebski.​

Pełnomocnik pana Zygmunta chce, żeby SKOK wypłacił mu 150 tys. złotych zadośćuczynienia. Sam zainteresowany już wie, że na ewentualny proces sądowy nie przyjdzie.

- Całe życie chciałem być z dala od sądów. Ja przecież nikomu nie zrobiłem nic złego. Pan mi przecież wierzy, prawda? – kończy.

Autor: Bartosz Żurawicz/i/jb / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Nie skończyło się na 10 minutach i nie miało być to godzinne spotkanie - powiedział w poniedziałek szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek o rozmowie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w USA. Dodał, że "było to bardzo dobre spotkanie, na którym prezydent omówił wszystkie najważniejsze sprawy".

"Nie skończyło się na 10 minutach". Mastalerek o kulisach spotkania Duda-Trump

"Nie skończyło się na 10 minutach". Mastalerek o kulisach spotkania Duda-Trump

Źródło:
Radio Zet, PAP
Dzieci siwe ze stresu

Dzieci siwe ze stresu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych (bez uwzględnienia inflacji) w styczniu 2025 była wyższa niż przed rokiem o 4,8 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Analitycy oczekiwali wzrostu o 1,5 procent.

"Ale urwał". Najnowsze dane ze sklepów

"Ale urwał". Najnowsze dane ze sklepów

Źródło:
PAP

Przez tydzień trwały poszukiwania 26-latki z gminy Kłodzko. W niedzielę policjanci znaleźli ciało zaginionej Katarzyny B. Jej były partner usłyszał zarzut zabójstwa. On też wskazał miejsce, gdzie znajdowały się zwłoki. Do zabójstwa się jednak nie przyznaje. - Przedstawione przez niego wyjaśnienia są absurdalne - powiedział Mariusz Pindera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Znaleziono ciało zaginionej 26-latki. Jej były partner usłyszał zarzut zabójstwa

Znaleziono ciało zaginionej 26-latki. Jej były partner usłyszał zarzut zabójstwa

Źródło:
TVN24

Według najnowszych informacji, przekazanych w poniedziałek, papież "miał dobrą noc, przespał ją i odpoczywa". Franciszek przebywa w szpitalu z powodu obustronnego zapalenia płuc, jego stan jest określany jako krytyczny.

Najnowsze informacje o stanie zdrowia papieża. Komunikat

Najnowsze informacje o stanie zdrowia papieża. Komunikat

Źródło:
Reuters

W poniedziałek rano w Alejach Jerozolimskich zderzyło się siedem samochodów osobowych. Nie ma osób poszkodowanych. Były spore utrudnienia.

Karambol w Alejach Jerozolimskich

Karambol w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Zarzuty znieważenia, stosowania gróźb karalnych i uszkodzenia ciała usłyszała kobieta, która miała pobić i poniżać osobę z niepełnosprawnością. O sprawie zrobiło się głośno, gdy do sieci trafiły nagrania z całego zdarzenia.

Biła, poniżała i oddała mocz na osobę z niepełnosprawnością. Usłyszała zarzuty

Biła, poniżała i oddała mocz na osobę z niepełnosprawnością. Usłyszała zarzuty

Źródło:
tvn24.pl

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko o rozmowie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek.

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

To było okropne. Był w najgorszym stanie, w jakim go kiedykolwiek widziałem - mówił były asystent księcia Williama Jason Knauf. W zeszłym roku podano do wiadomości publicznej, że z chorobą nowotworową zmagają się żona księcia Walii, księżna Kate i jego ojciec, król Karol III.

Były asystent księcia Williama: nigdy nie widziałem go w gorszym stanie

Były asystent księcia Williama: nigdy nie widziałem go w gorszym stanie

Źródło:
BBC

W niedzielę odbyły się przedterminowe wybory do niemieckiego Bundestagu. Pod wieloma względami są historyczne. Ich zwycięzcą został konserwatywny blok CDU/CSU. Lider ugrupowania Friedrich Merz pretenduje do stanowiska kanclerza federalnego. Wyniki wskazują na najwyższą od kilkudziesięciu lat frekwencję, na sukces skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec AfD i najsłabszy w powojennych Niemczech wynik socjaldemokratów. Oto co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech.

Pod wieloma względami historyczne. Co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech

Pod wieloma względami historyczne. Co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Jestem dumny z Ukrainy" - oznajmił w trzecią rocznicę inwazji zbrojnej Rosji prezydent Wołodymyr Zełenski. Oddał hołd tym, którzy zginęli i wyraził wdzięczność wszystkim, którzy pracują na rzecz jego kraju.

"Jestem wdzięczny". Wpis prezydenta Ukrainy

"Jestem wdzięczny". Wpis prezydenta Ukrainy

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Tysiące alarmów, miasta obrócone w ruinę, setki zabitych dzieci. Skala rosyjskiej agresji  

Tysiące alarmów, miasta obrócone w ruinę, setki zabitych dzieci. Skala rosyjskiej agresji  

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Starsza kobieta pomyliła na parkingu pedał hamulca z pedałem gazu. Wjechała w budynek sądu okręgowego w Białymstoku. Na szczęście kierującej nic się nie stało. Interweniowała straż pożarna i policja. 

78-latka wjechała w budynek sądu. "Pomyliła pedał hamulca z pedałem gazu"

78-latka wjechała w budynek sądu. "Pomyliła pedał hamulca z pedałem gazu"

Źródło:
tvn24.pl

Jedną rzecz chcemy zrobić. Chcemy pokazać polskiemu społeczeństwu, ale też polskim przedsiębiorcom, których jest ponad trzy miliony w naszym kraju, że potrafimy zorganizować w sposób absolutnie profesjonalny coś, co do tej pory nie udało nikomu. Dlaczego? Trudno by urzędnicy deregulowali sami siebie - powiedział Rafał Brzoska, prezes InPostu, szef zespołu do spraw deregulacji, w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24.

Rafał Brzoska o deregulacji: chcemy zrobić jedną rzecz

Rafał Brzoska o deregulacji: chcemy zrobić jedną rzecz

Źródło:
tvn24.pl

Bohaterowi tego materiału od 12 lat zanikają płuca. Oddycha dzięki butlom z tlenem, ale ich wynajęcie kosztuje, tak jak i prąd, bez którego nie będą działać. Renta już od dawna na to nie wystarcza, więc pożycz, i ma długi. Ogromne. Ratunkiem byłby przeszczep, ale wciąż nie ma na to szans.

Od 12 lat znikają mu płuca. Urządzenia, które podają mu tlen, pracują całą dobę, a ceny prądu są wyższe niż jego renta

Od 12 lat znikają mu płuca. Urządzenia, które podają mu tlen, pracują całą dobę, a ceny prądu są wyższe niż jego renta

Źródło:
Fakty TVN

Jedna osoba zginęła a jedna została ranna w pożarze domu jednorodzinnego w Pilźnie. Mężczyzna opuścił budynek przed przyjazdem straży pożarnej. Przyczyny wybuchu ognia nie są znane.

W pożarze zginęła kobieta i dwa psy

W pożarze zginęła kobieta i dwa psy

Źródło:
tvn24.pl

Samolot z Nowego Jorku do Nowego Delhi wylądował na lotnisku w Rzymie z powodu alarmu bombowego. Po kilku godzinach sprawdzania maszyny stwierdzono, że alarm był fałszywy. Na pokładzie samolotu było 199 osób.

Alarm na pokładzie i awaryjne lądowanie

Alarm na pokładzie i awaryjne lądowanie

Źródło:
PAP

W Regułach pod Warszawą doszło do zderzenia pociągu Warszawskiej Kolei Dojazdowej z samochodem osobowym.

Samochód wjechał pod pociąg WKD

Samochód wjechał pod pociąg WKD

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przywódca niemieckiej FDP Christian Lindner ogłosił zakończenie kariery politycznej. "Teraz wycofuję się z aktywnej polityki" - poinformował Lindner po tym, jak jego partia - według wstępnych wyników - nie przekroczyła pięcioprocentowego progu w niedzielnych wyborach do Bundestagu.

"Porażka". Były minister wycofuje się z polityki

"Porażka". Były minister wycofuje się z polityki

Źródło:
PAP

Na okupowanym Zachodnim Brzegu od ponad miesiąca trwa intensywna operacja antyterrorystyczna Izraela. Minister obrony Israel Kac ogłosił w niedzielę, że z objętych działaniami terenów przesiedlono już 40 tysięcy Palestyńczyków. Armia potwierdziła, że po raz pierwszy od 2002 roku skierowała tam czołgi.

Po ponad dwudziestu latach znowu wjechały czołgi

Po ponad dwudziestu latach znowu wjechały czołgi

Źródło:
PAP

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), według wstępnych wyników, uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 20,8 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory, według tych wstępnych danych, wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Drogowcy z powiatu radomskiego w ostatnich tygodniach zebrali blisko 200 starych opon porzuconych w rowach wzdłuż dróg powiatowych. Podejrzewają, że prawdopodobnie pozbywają się ich w ten sposób zakłady wulkanizacyjne lub przedsiębiorcy, chcący uniknąć kosztów utylizacji.

Setki opon przy drogach powiatowych. Drogowcy zapowiadają użycie fotopułapek i dronów

Setki opon przy drogach powiatowych. Drogowcy zapowiadają użycie fotopułapek i dronów

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Północno-zachodnia część Stanów Zjednoczonych zmaga się z podtopieniami wywołanymi obfitymi opadami deszczu. W wyżej położonych regionach spadł śnieg. W hrabstwie Spokane w stanie Waszyngton zamknięto część dróg, ponieważ zostały zalane.

Rzeka atmosferyczna przyniosła ulewy. Wydano ostrzeżenia przed powodzią

Rzeka atmosferyczna przyniosła ulewy. Wydano ostrzeżenia przed powodzią

Źródło:
CNN, komonews.com, fox28spokane.com

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl