Kierowcy, którzy jechali S8 w kierunku południowym przez powiat piotrkowski (woj. łódzkie), mogli we wtorek utknąć w gigantycznym korku o długości nawet kilkunastu kilometrów. Przez węzeł komunikacyjny u zbiegu dk12, dk91 i S8 przejeżdżała bowiem spowalniająca ruch kolumna maszyn rolniczych, którą tworzyli protestujący z AgroUnii. Protest już się zakończył.
Były znaczne utrudnienia w ruchu na węźle dróg krajowych nr 12 i nr 91 oraz drogi ekspresowej S8. Powodem była trwająca od rana we wtorek demonstracja zwolenników AgroUnii, którzy protestowali przeciwko polityce rolnej rządu. Dk12 przejeżdżała kawalkada ok. 150 maszyn rolniczych, która spowalniała ruch w tej okolicy. Powodowało to gigantyczne korki m.in. na S8, w których stała mająca kilkanaście kilometrów kolejka samochodów.
Policja zalecała objazdy m.in. autostradą A1. - Zabezpieczamy newralgiczne dla ruchu rondo. To miejsce, w którym zbiegają się drogi krajowe nr 12 i 91 oraz droga ekspresowa S8 - mówił zastępca komendanta miejskiego policji w Piotrkowie Tryb., młodszy inspektor Rafał Rękawiecki.
- Od strony "dwunastki" będzie można wjechać do pobliskich magazynów, w tym do jednego z największych w kraju składu skandynawskiego producenta mebli - tłumaczył. - To ważne szlaki komunikacyjne, ale zorganizowaliśmy objazdy przez A1 i S8, zalecamy do skorzystania z nich - przekonywał Rękawiecki.
Najwięcej problemów protest sprawiał kierowcom dużych ciężarówek. Szczególnie trudno było znaleźć objazd kierowcom zagranicznych przewoźników.
Krytyka rządzących i opozycji
Lider protestu Michał Kołodziejczak krytykował rządzących. Przed kościołem w Srocku przemówił do protestujących. Mówił, że rząd nie radzi sobie z rolnikami i z epidemią ASF. - Mówimy temu rządowi - wara od rolników. To jest rząd, który nie dał nam podmiotowości - zaznaczył. - Podmiotowość jest dla nas najważniejsza, bo tu nie o pieniądze nawet chodzi, ale o godność rolników - oświadczył szef AgroUnii. - My, rolnicy, chcemy o sobie decydować. Nie o taką Polskę walczyli nasi przodkowie - mówił.
Krytykował też opozycję. - Widzimy Donalda Tuska, który rozpoczyna kabaret robiony w całym kraju - powiedział. - Czy ktoś słyszał, aby lider PO mówił o prowincji, o rolnictwie? - pytał.
Kołodziejczak krytykował również prezesa PSL. - Rano w komercyjnej telewizji był Kosiniak-Kamysz. Ani razu nie przeszło mu przez gardło słowo "rolnictwo" - mówił szef AgroUnii.
Po godz. 11 Kołodziejczak poinformował media, że poturbowała go policja. - Nagle na legalnych manifestantów najechała policja. Tworzyły się korki, a ja chcąc uniknąć konfliktu między policją a rolnikami, próbowałem interweniować. Nagle policjant z gazem psiknął mi prosto w oczy - opowiedział dziennikarzom lider protestu.
Faktu poturbowania rolnika i przebiegu incydentu nie potwierdzili obecni na miejscu policjanci. Jeden z funkcjonariuszy powiedział tylko, że policja jest na proteście, aby pilnować bezpieczeństwa zarówno kierowców, którzy utknęli w blokadzie, jak i demonstrantów.
Na koniec protestu na placu w Srocku protestujący rozrzucili obornik. - To zapowiedź tego, co może stać się w Warszawie - powiedział Kołodziejczak.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24