58-letnia łodzianka przechodziła w poprzek trzypasmowej jezdni w centrum miasta. Kiedy policjant chciał ukarać ją mandatem - zaczęła uciekać. Potem nie chciała pokazać dokumentów. Efekt? 50 złotych za wykroczenie, 500 złotych za zachowanie wobec policjantów.
Do zdarzenia doszło w czwartek na al. Piłsudskiego w Łodzi.
- Łodzianka sprawiała zagrożenie w ruchu, beztrosko przechodząc przez trzypasmową arterię - tłumaczy kom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.
Miała pecha, bo w pobliżu zdarzenia znajdowali się policjanci.
Do domu po dokumenty
- Kiedy jeden z funkcjonariuszy chciał podejść do kobiety, ta zaczęła biec w przeciwnym kierunku. Policjant szybko dogonił irracjonalnie zachowującą się łodziankę - relacjonuje kom. Kolasa.
Nie poddała się łatwo: - Kobieta została poproszona o okazanie dokumentów. Podczas rozmowy z policjantem zmieniała wersję. Raz mówiła, że nie ma ich przy sobie, potem, że ma, ale nie pokaże - relacjonuje Adam Kolasa.
Ostatecznie kobieta przyznała, że dowód ma w domu. Policjanci podjechali z nią pod wskazany adres, gdzie miała otrzymać dwa mandaty.
- Pierwszy, w wysokości 50 złotych za przechodzenie w miejscu niedozwolonym. Drugi, 500 złotowy za niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy - mówi Kolasa.
Sprawa do sądu
Policjanci przed wręczeniem mandatów poinformowali 58-latkę, że może ona odmówić jego przyjęcia.
- Kobieta skorzystała z tej opcji. Teraz sprawę rozstrzygnie sąd - kończy kom. Kolasa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź