Policja w Kutnie (woj. łódzkie) informuje o nietrzeźwym 23-latku, który w poniedziałek nad ranem zjechał autem z drogi na węźle autostrady A1 i dachował. Do zdarzenia doszło na wysokości wsi Sójki. Mężczyzna jechał z dwoma pasażerami, na szczęście nikomu nic się nie stało. Kierowcy grozi do dwóch lat więzienia. Rozbity mercedes warty jest niemal milion złotych.
Do zdarzenia, jak informuje młodszy aspirant Daria Olczyk z kutnowskiej komendy powiatowej, doszło w poniedziałek około 5 rano. - Policjanci dostali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na węźle Kutno Północ w miejscowości Sójki. Kierowca osobowego mercedesa stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni i dachował. Kierowca podróżował z dwoma osobami, na szczęście nikt podczas tego zdarzenia nie ucierpiał - przekazuje policjantka.
Na miejscu okazało się, że 23-letni kierowca miał ponad pół promila w wydychanym powietrzu.
Do dwóch lat więzienia
Policja podkreśla, że jazda w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem, za które grozi grzywna wymierzona w stawkach dziennych uzależnionych od dochodu, ograniczenie wolności lub dwa lata w więzieniu.
- Jeżeli sprawca dopuścił się tego czynu na przykład w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w związku ze skazaniem za to przestępstwo, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat - podkreśla mł. asp. Olczyk.
Oprócz tego sąd może orzec świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 tys. do 60 tys. zł.
- Jeśli kierując pojazdem w stanie nietrzeźwości sprawca spowoduje wypadek, w którym są zabici lub ciężko ranni, trafi do więzienia na minimum 2 lata, a kara nie będzie mogła być zawieszona. Ponadto w takim przypadku sąd może orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - przestrzega policjantka.
Dodaje, że odpowiedzialność karna spada też na pasażerów, którzy nie powstrzymują nietrzeźwego przed jazdą. - Pasażer w takim wypadku jest w pewnym stopniu współodpowiedzialny za wypadek. Powinien mieć świadomość, że ryzykuje nie tylko utratą życia i zdrowia, ale także nie należy mu się odszkodowanie w pełnej kwocie - dodaje mł. asp. Daria Olczyk.
Auto warte fortunę
Cena nowego auta, które rozbiło się pod Kutnem zaczyna się od kilkuset tysięcy złotych i - w zależności od wersji - może nawet przekraczać milion złotych. Jeżeli było ubezpieczone, towarzystwo, w której była wykupiona polisa może zakwestionować wypłatę rekompensaty w związku z faktem, że za kierownicą pojazdu siedział nietrzeźwy kierowca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kutno