Jeden wziął urlop zdrowotny i w tym czasie pracował w firmie transportowej. Miał ją "chronić" przed mandatami. Drugi "wziął w łapę" 1500 złotych. Takie są ustalenia prokuratury. Teraz dwójce policjantów z łódzkiej drogówki grozi 10 lat więzienia. W sprawie zatrzymano też właściciela firmy transportowej. Wszyscy trafili do aresztu.
Do przestępstw miało dochodzić od kwietnia 2016 do lutego 2017 roku.
Podczas kontroli przeprowadzanych przez łódzką drogówkę stwierdzono nieprawidłowości stanu technicznego pojazdów firm transportowych oraz przekroczenia ładowności o kilka, a nawet kilkanaście ton. Ponadto niektórzy kierowcy nie posiadali wymaganych dokumentów, takich jak np. wypis z zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika czy z licencji.
Jednego zatrudnił
44–letni właściciel firmy transportowej - chcąc uniknąć kar - nawiązał kontakt z co najmniej dwoma policjantami z drogówki - wynika z komunikatu Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Z zebranych dowodów wynika, że 41–letni, były już policjant (odszedł ze służby w maju 2017 r.), przez cztery miesiące, od października 2016 do stycznia 2017 roku, korzystając ze zwolnienia lekarskiego, pracował w firmie transportowej 44–latka. Zarabiał 2500 złotych, korzystał z służbowego telefonu i samochodu.
- Jego rola w firmie sprowadzała się m.in. do "ochrony" kierowców spółki w przypadku ich zatrzymania do kontroli przez funkcjonariuszy policji. Zdarzało się, że podejmowane przez niego interwencje doprowadzały do odstąpienia od ukarania lub też do wymierzenia mandatów za inne drobniejsze wykroczenia niż faktycznie stwierdzano - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
41–latek usłyszał zarzuty, dotyczące przyjęcia korzyści majątkowych w kwocie 10 tysięcy złotych, przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, a także zarzut wyłudzenia świadczeń pobieranych podczas zwolnień lekarskich w czasie, gdy pracował w firmie transportowej.
Drugiego przekupił
Zatrzymany przedsiębiorca podejrzany jest o wręczenie korzyści majątkowych w kwocie łącznej 13 tysięcy złotych. 1500 złotych miał wręczyć 42-letniemu policjantowi z drogówki. Jak ustalono, policjant przyjął pieniądze w zamian za odstąpienie od ukarania mandatem w związku z ujawnieniem przekroczenia nośności pojazdu ciężarowego, należącego do firmy 44-latka.
Funkcjonariusz drogówki podejrzany jest o kilkukrotne przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej i ujawnienie tajemnicy służbowej. Z dowodów zebranych w sprawie wynika, iż przedstawicielom firm transportowych przekazywał informacje, czy i gdzie prowadzone są kontrole policyjne.
Po postawieniu zarzutów funkcjonariuszowi drogówki komendant policji podjął decyzję o wydaleniu policjanta ze służby.
Na wniosek prokuratora wszyscy trzej mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani.
Autor: FC/i / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24