Barierki pojawiły się w pobliżu Kutna. W tych miejscach Kierowcy jadący w obu kierunkach muszą zwolnić do 80 km/h, a ruch odbywa się po jednym pasie autostrady.
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, wyłączenia w ruchu są konieczne, żeby bezpiecznie mogła powstać infrastruktura, której nie udało się dotąd wybudować.
Odcinek A1 od węzła Stryków do Kowala (kujawsko-pomorskie) został oddany do dyspozycji kierowców w 2012 roku.
Dlaczego po tak krótkim okresie znowu pojawią się tu robotnicy?
- Ten odcinek nie został w całości wykonany, bo zbankrutowała firma odpowiedzialna za jego budowę - mówi tvn24.pl Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad w Łodzi.
- Pozostały m.in. prace przy węźle Kutno Wschód i dwóch Miejscach Obsługi Podróżnych w Krzyżanowie, drogi serwisowe i wiadukty - wylicza Zalewski.
"Zadecydował pragmatyzm"
Jak tłumaczą w GDDKiA - dwa lata temu podjęto decyzję o udostępnieniu odcinka, bo jezdnia była już gotowa.
- Zaplecze nie było pełne, ale ze względów pragmatycznych ją otworzyliśmy. Dzięki temu przez dwa lata można było z niego korzystać, mimo problemów wykonawcy - argumentuje rzecznik Generalnej Dyrekcji w Łodzi.
Nad morze bez przeszkód w przyszłym roku?
Wykonawca, który ma wybudować brakujące elementy infrastruktury przy A1, ma na to łącznie 13 miesięcy.
Pod koniec kwietnia kierowcom udostępniony został odcinek Włocławek Zachód - Kowal, dzięki któremu nad morze można dojechać z Łodzi bez zjeżdżania z autostrady. Na północ bezproblemowo mogą dostawać się też kierowcy np. ze stolicy, którzy mogą zjechać z autostrady A2 na A1 korzystając z węzła w Strykowie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: bż/mz / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź